Episkopat Kenii wezwał do rzeczowego zapoznania się z tekstem ustawy o mass mediach w tym kraju - donosi Radio Watykańskie. Jej przegłosowanie w parlamencie wywołało ożywioną dyskusję, z apelami do prezydenta o niepodpisywanie kontrowersyjnego prawa.
Parlament przyjął nową ustawę 10 grudnia i od razu wywołał falę krytyki. Zdaniem oponentów przyznano zbyt wiele uprawnień ministrowi informacji w stosunku do prywatnych nadawców, z decydowaniem o ramówce programów radiowych i telewizyjnych oraz możliwością konfiskaty sprzętu włącznie. Cztery dni później, w obecności prezydenta Mwai Kibakiego, kard. John Njue powiedział, że nowa ustawa ogranicza wolność słowa. Obecnie medialna komisja kenijskiego episkopatu opublikowała dokument, w którym prosi prezydenta, aby jej nie podpisywał, zanim kontrowersyjne regulacje zostaną rzeczowo przedyskutowane i zmodyfikowane. Równocześnie biskupi wskazują na podstawową rolę środków przekazu w kenijskim społeczeństwie. Popierają wolność i niezależność mediów, apelując do ich właścicieli i dziennikarzy o odpowiedzialność oraz przestrzeganie zasad etyki zawodowej. Równocześnie zauważają, że w chwili przyjęcia nowego prawa w ponad 220-osobowym kenijskim parlamencie było zaledwie 25 posłów. Stąd apel o szerszą dyskusję społeczną i powstrzymanie się od emocjonalnych reakcji.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.