W wielu rozwiniętych krajach świata podstawowym wyzwaniem dla Kościoła jest utrzymanie chrześcijańskiego charakteru nadchodzących świąt.
Zaniepokojenie z powodu zanikania nawet nazwy „Boże Narodzenie” i usuwania tradycyjnej symboliki świątecznej w kulturze popularnej wyrazili biskupi Hiszpanii. W czasie Adwentu zachęcali oni wiernych do przeżywania tego okresu w atmosferze skupienia i do powstrzymania się od komercyjnego pędu, który sprowadza świąteczne przygotowania do wzmożonych zakupów. Z kolei w Holandii episkopat rozpoczął kampanię reklamową skierowaną głównie do osób niepraktykujących. Specjalne spoty telewizyjne przypominają chrześcijańską istotę świąt. Reklamowane jest także czasopismo „Welkom Huis” („Witajcie w domu”) informujące o podstawach wiary. Okazją do przypomnienia istoty Bożego Narodzenia jest także odczuwalny w wielu krajach kryzys gospodarczy. Apel o chrześcijańską solidarność z potrzebującymi wystosował przed świętami australijski kardynał George Pell. Arcybiskup Sydney przypomniał w liście pasterskim, że krach finansowy ukazuje wierzącym niewystarczalność ludzkich zabiegów w dziedzinie oswajania świata. Potrzebujemy drugich, a oni potrzebują nas. „Punktem podparcia świata nie są centra finansowe jak Nowy Jork czy Londyn, ale betlejemska grota – napisał kard. Pell. – A najważniejszą walutą okazuje się nie dolar czy euro, ale służba w miłości”. W podobnym duchu życzenia na Boże Narodzenie wystosowali do wiernych biskupi Portugalii. Kraj ten od dłuższego czasu zmaga się z recesją, stąd wymownie brzmią tam zachęty do skromniejszego niż zazwyczaj świętowania i do zwrócenia uwagi na potrzeby osób cierpiących niedostatek. Portugalscy biskupi apelują też o odkrycie na nowo wartości rodzinnych i chrześcijańskiego przesłania Bożego Narodzenia, jakim jest miłość i dawanie siebie bliźnim.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.