Na pomysł wystawiania bajki dla dzieci wpadła nauczycielka angielskiego jednego z liceów w Kędzierzynie Koźlu. Namówiła swoich byłych uczniów - obecnie studentów. Spektakl ma być wystawiany w szkołach na każdym poziomie, a premiera odbędzie się w walentynki - alarmuje Nasz Dziennik.
- Jeśli w procesie wychowawczym w szkołach będą promowane takie kontrowersyjne wzorce, to może oznaczać, że próbuje się dziecko nastawiać przeciw rodzicom - twierdzi na łamach "Naszego Dziennika" dr Piotr Szczukiewicz, psycholog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. - W tej chwili rozmawiamy w kategoriach hipotetycznych: mówimy tylko o pewnym zamiarze, który dotychczas został jedynie zapowiedziany medialnie. Bajki czy przedstawienia, o którym rozmawiamy, jeszcze nikt nie widział - mówi rzeczniczka MEN. I przekonuje, że nie ma na razie powodów do obaw.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.
Owijają się wokół nich i wpływają niekorzystnie na ich działanie.