Austria: Apel o położenie kresu niewolniczej pracy azjatyckich dzieci
Na wykorzystywanie dzieci przy produkcji ogni sztucznych zwraca uwagę austriacka młodzież salezjańska. W noc sylwestrową Austriacy wystrzelą fajerwerki i race świetlne o ogólnej wartości ok. 9 mln euro. Jak obliczył jeden z instytutów badania rynku, co czwarty mieszkaniec tego kraju zamierza powitać Nowy Rok ogniami sztucznymi.
Salezjańska organizacja pomocy „Młodzież - Jeden Świat” zaznaczyła, że niewiele osób pamięta, w jakich okolicznościach wyprodukowano noworoczne materiały wybuchowe. Wzywa nabywców petard, rakiet i fajerwerków do zastanowienia się i dostrzeżenia, że mogą być one produktem niewolniczej pracy dzieci. - Warunki, w jakich odbywa się produkcja fajerwerków często ubliżają ludzkiej godności - powiedział 30 grudnia kierujący tą organizacją Reinhard Heiserer. Zwrócił uwagę, że podobnie jak w wielu innych krajach, również w Austrii, większość tych artykułów pochodzi niemal w całości z Chin. Ognie sztuczne są również produkowane na skalę masową w Indiach oraz krajach Ameryki Południowej: Peru, Salwadorze i Gwatemali. - To jest przemysł ludzi ubogich - powiedział Heiserer. Dodał, że nie obowiązują tam żadne przepisy, które regulowałyby obchodzenie się z materiałami wybuchowymi i dbały o bezpieczeństwo pracy. Nawet tam, gdzie takie przepisy formalnie istnieją, to i tak w praktyce są ignorowane. Większość produkcji ma charakter chałupniczy, nie ma żadnej kontroli i bardzo często zatrudniane są dzieci. Konsekwencje takiego procederu są tragiczne. Heiserer przypomniał, że pod koniec października w wyniku eksplozji w nielegalnej fabryce fajerwerków w mieście Deeg w Indiach zginęło dwanaścioro dzieci. - Ich praca jest w dalszym ciągu wielkim problemem w tym kraju - potwierdził o. Savio Silveira SDB. Zakonnik prowadzi centrum salezjanów w Bombaju. - Fakt, że przy produkcji fajerwerków zatrudnionych jest wiele dzieci stanowi publiczną tajemnicą – dodał. Dlatego jego zgromadzenie angażuje się w walkę z pracą dzieci. Salezjanie starają się rozwijać w społeczeństwie świadomość, że należy przestrzegać praw dzieci. Prowadzą też w Indiach szkoły, punkty oświatowe i ośrodki dla „dzieci ulicy”. W ten sposób rodzi się alternatywa dla bezdomności i niewolniczej pracy. Salezjanie uczestniczą też w projektach służących rozwojowi ludności wiejskiej oraz pomagają kobietom w tworzeniu grup samopomocy. W 3200 ośrodkach na terenie Indii pracuje 2300 zakonników z tego zgromadzenia.
