Na krakowskim rynku wokół kiermaszu świątecznego przeszła procesja z Najświętszym Sakramentem. Bóg wychodzi do człowieka, do jego codzienności.
Wczorajszy wieczór na Rynku w Krakowie okazał się niecodzienny dla wielu turystów i mieszkańców. Wokół kiermaszu świątecznego przeszła procesja z Najświętszym Sakramentem. Była zwieńczeniem comiesięcznej Mszy św. w intencji mężczyzn odprawianej w kościele św. Barbary.
„Bóg zaprasza zwykłych ludzi do współpracy, do czynienia wielkich rzeczy” – powiedział celebrujący Mszę św. ojciec Grzegorz Kramer SJ. Jako warunek konieczny uznał przy tym powierzenie przez człowieka Bogu swoich wizji i planów na rzecz Jego zamysłów. Wtedy dopiero z naszych pragnień Bóg wyprowadza życie. „O taką łaskę prośmy dla nas i dla tych wszystkich, którzy dzisiaj zobaczą dzięki nam Pana Jezusa, który jest Bogiem między nami” – duchowny zachęcał do oddania w ręce Boga wieczornego dzieła.
Po Mszy św. wierni udali się do Kościoła Mariackiego, skąd z Najświętszym Sakramentem wyszli na plac rynkowy. Kapłanowi niosącemu Pana Jezusa cały czas towarzyszyły zapalone pochodnie oraz kadzidło. W milczeniu i wewnętrznej modlitwie uczestnicy przeszli wokół straganów i dekoracji zapowiadających zbliżające się święta Bożego Narodzenia.
Dla turystów i mieszkańców obecność żywego Boga pośród kamienic w tym przedświątecznym okresie była intrygująca. Przystawali i patrzyli. Niektórzy wykonywali znak Krzyża św. Kilka osób dołączyło do procesji. Poruszająca była postawa starszej kobiety sprzedającej w białym fartuchu obwarzanki, która widząc Najświętszy Sakrament odeszła od wózka z pieczywem i uklęknęła na rynkowym bruku.
Byli też tacy, którzy przechodzili w pośpiechu i zagadaniu. Gdzieś z boku dało się słyszeć żartobliwy krzyk młodego człowieka: „Patrz, chyba jakaś pielgrzymka!”, który po chwili zamienił się w bardziej poważny ton: „Czekaj, to jest rzeczywiście procesja”.
„To niesamowite doświadczenie – pójścia za Jezusem po ulicach miasta w inny dzień niż Boże Ciało. To przełamywanie lęku przed dawaniem świadectwa wiary w Chrystusa drugiemu człowiekowi” – powiedział Marcin, uczestnik procesji. Dodał, że taka inicjatywa jest niezmiernie ważna zwłaszcza w tym okresie, gdyż może pomóc ludziom zobaczyć prawdziwą istotę nadchodzących świąt.
Procesja, która była wspólną inicjatywą społeczności „Banity” i projektu „Chrystus w Starym Mieście”, zakończyła się modlitwą w intencji Krakowa. Wierni prosili Boga słowami: „Zapraszamy Cię do całego naszego miasta, do Krakowa, do wszystkich ludzi, szczególnie tych, którzy źle się mają i bardzo Cię potrzebują”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.