Przed coraz powszechniejszym wykorzystywaniem dzieci do pracy przestrzegają pracujące w Birmie organizacje pozarządowe - donosi Radio Watykańskie.
Wzrost tego procederu jest jednym z negatywnych skutków cyklonu Nargis. Według międzynarodowej organizacji Save the Children po przejściu cyklonu do szkół nie wróciło ok. 400 tys. dzieci. Wiele z nich rozpoczęło pracę, by zarobić na utrzymanie rodziny. Szacuje się, że w Birmie dzieci zarabiają siedem razy mniej niż dorośli. Przeciętna stawka za dzień pracy wynosi niecałe pół dolara. Dzieci najczęściej zatrudniane są do połowu ryb, jako kelnerzy i pomocnicy na budowie oraz do pracy w polu.
"Warto o takich dzieciach napisać, co mają coś w głowie i rozwijają talent."
Wyniki najnowszych badań powinny zostać ogłoszone pod wieczór.
Atakujący przejęli kontrolę nad portfelem cyfrowej monety Ether.
Prosi, by we wszystkich parafiach podczas Mszy odmawiane były dwie modlitwy.