Przed coraz powszechniejszym wykorzystywaniem dzieci do pracy przestrzegają pracujące w Birmie organizacje pozarządowe - donosi Radio Watykańskie.
Wzrost tego procederu jest jednym z negatywnych skutków cyklonu Nargis. Według międzynarodowej organizacji Save the Children po przejściu cyklonu do szkół nie wróciło ok. 400 tys. dzieci. Wiele z nich rozpoczęło pracę, by zarobić na utrzymanie rodziny. Szacuje się, że w Birmie dzieci zarabiają siedem razy mniej niż dorośli. Przeciętna stawka za dzień pracy wynosi niecałe pół dolara. Dzieci najczęściej zatrudniane są do połowu ryb, jako kelnerzy i pomocnicy na budowie oraz do pracy w polu.
Istnieje małe ryzyko rozprzestrzenienia się wirusa ptasiej grypy A(H5N8) wśród ludzi.
"Izrael zapłacił za szczepionki ponad dwa razy więcej niż Unia Europejska i ma ich pod dostatkiem".
Zmiana wynika z najnowszej rekomendacji Rady Medycznej przy premierze.