Przed coraz powszechniejszym wykorzystywaniem dzieci do pracy przestrzegają pracujące w Birmie organizacje pozarządowe - donosi Radio Watykańskie.
Wzrost tego procederu jest jednym z negatywnych skutków cyklonu Nargis. Według międzynarodowej organizacji Save the Children po przejściu cyklonu do szkół nie wróciło ok. 400 tys. dzieci. Wiele z nich rozpoczęło pracę, by zarobić na utrzymanie rodziny. Szacuje się, że w Birmie dzieci zarabiają siedem razy mniej niż dorośli. Przeciętna stawka za dzień pracy wynosi niecałe pół dolara. Dzieci najczęściej zatrudniane są do połowu ryb, jako kelnerzy i pomocnicy na budowie oraz do pracy w polu.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.