Biskupi Wybrzeża Kości Słoniowej są oburzeni odwlekaniem daty wyborów powszechnych - donosi Radio Watykańskie.
Miały się one odbyć 30 listopada, jednak ze względów „materialnych” przesunięto je na później, bez podania konkretnej daty. Zdaniem obradującego w ubiegłym tygodniu tamtejszego episkopatu, takie wstrzymywanie procesu demokratyzacji jest zbyt ryzykowne, tym bardziej, że wybory stanowią jedyną drogę wyjścia z obecnego kryzysu politycznego. Oburzenie biskupów starał się łagodzić nuncjusz apostolski w Jamusukro. Abp Ambroise Madta przypomniał, że prawo kanoniczne zakazuje duchownym czynnego udziału w polityce. Od nieudanego zamachu stanu sprzed siedmiu lat Wybrzeże Kości Słoniowej jest praktycznie podzielone na dwie części. W 2007 r. obóz prezydencki zawarł porozumienie z rebeliantami. Przewidywało ono rozpisanie w roku 2008 wolnych wyborów. Ich nieustanne odsuwanie grozi, zdaniem biskupów, kolejną wojną domową.
Chodzi o kilkukrotne zniszczenie krzyży i przydrożnej kapliczki z figurą Matki Boskiej.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.