Mimo postępu nauki i medycyny, choroba i cierpienie zawsze będzie towarzyszyć człowiekowi. To nasza rzeczywistość - mówił bp Jan Tyrawa podczas wizyty w Hospicjum im. ks. Jerzego Popiełuszki w Bydgoszczy.
Bp Tyrawa podkreślił, że mimo prób usuwania nam sprzed oczu cierpienia i choroby, mimo postępu nauki, rozwoju medycyny, będzie to zawsze rzeczywistość nieodłącznie towarzysząca człowiekowi. Hierarcha wyraził też radość z coraz większej liczby hospicjów, dużej liczby wolontariuszy pomagających chorym oraz z wpłat z tzw. „jednego procenta” na potrzeby chorych. - Niektórzy chorzy uważają, że są dla innych balastem. My staramy się to zmieniać – podkreślił dyrektor bydgoskiego hospicjum, ks. prałat Romuald Biniak. Lesław Szmanik jest w tym hospicjum wolontariuszem. Chęć pomocy chorym narodziła się w jego sercu po śmierci mamy. Jak mówi, coś kazało mu przyjść do hospicjum. – Pierwsze chwile to uczucie strachu. Obecnie jestem tutaj 3 lub 4 razy w miesiącu. Kiedy mam dłuższą przerwę, odczuwam wielką pustkę. A tak, mogę dać coś z siebie, zyskując równie dużo. Hospicjum jest często odbierane przez ludzi jako miejsce ostatniej drogi. Wówczas zachęcam ich, aby przyszli i zobaczyli, jak jest naprawdę – podkreślił. Jedną z pacjentek oddziału stacjonarnego jest Maria Krygiel. – Tu jest bardzo dobra opieka, miłe pielęgniarki, lekarze, wolontariusze. Jestem za to bardzo wdzięczna – powiedziała.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.