Bp Dzięga: Archidiecezja szczecińsko-kamieńska to ziemia świadectwa wiary

Brak komentarzy: 0

KAI /Radio Watykańskie/ jk

publikacja 21.02.2009 22:13

Mam świadomość, że archidiecezja szczecińsko-kamieńska, to ziemia bolesnego świadectwa wiary - powiedział w rozmowie z KAI dotychczasowy biskup sandomierski Andrzej Dzięga, tuż po ogłoszeniu jego nominacji na metropolitę szczecińsko-kamieńskiego.

- Z jakimi uczuciami opuszcza Ksiądz Arcybiskup Sandomierz? Zdecydowanie będzie serce tęskniło za szeregiem różnych inicjatyw i dzieł, które tutaj udało się rozpoznać, zauważyć i podjąć. Niech Duch Święty je umacnia przez ludzi, którzy tutaj zostaną, którzy tutaj są nieustannie, są bardzo aktywni, ofiarni, z bp. Edwardem Frankowskim na czele. Niech te dzieła żyją według zamiarów Bożych, z Bożą pomocą i łaską. A Maryja, Królowa Polski, której nawiedzenie teraz sandomierski Kościół przeżywa, niech nieustannie nam przed Bogiem wyprasza potrzebne moce duchowe. I niech wszystkim Bóg błogosławi. - Czy znana jest już data ingresu? Będę prosił, żeby to była sobota przed Niedzielą Palmową, ale dopiero gdy będę na miejscu, będę mógł się zorientować, czy to możliwe. Ale chciałbym w ten sposób zsynchronizować swoje wejście do Szczecina, do Kościoła szczecińskiego, z wejściem w Wielki Tydzień Męki Pańskiej i w tę wielką medytację Kościoła, w wielką moc Ducha Świętego, która z tych tajemnic paschalnych płynie. - Nominacja na metropolitę wiąże się też z zacieśnieniem relacji z Papieżem, czego wyrazem będzie paliusz, który otrzyma Ksiądz Arcybiskup od Benedykta XVI w uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła. W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami medialnej przede wszystkim burzy, która starała się nas przekonać o osłabieniu więzów światowego episkopatu, niektórych jego nurtów ze Stolicą Piotrową. Jak w tym kontekście przyjmuje Ksiądz Arcybiskup powołanie do bliższej relacji z Papieżem? Znowu jest to tylko i wyłącznie płaszczyzna wiary, czy przede wszystkim płaszczyzna wiary. Ponieważ te wszystkie słowa, które padają, których celem jest często zasiać niepokój, to nie są słowa wiary. Tam gdzie jest wiara, tam jest jedność, tam jest nadzieja, tam jest współpraca. I ja głęboko ufam, że wiara w nadziei Ducha Świętego i w mocy Bożej łaski, mocy miłości jest siłą Kościoła. To chcę nieustannie deklarować i z tym iść do przodu. Ojciec Święty jest naszym pasterzem, jest Piotrem naszych czasów, nikt tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Wspieramy go modlitwą, jesteśmy razem. I na ile możemy na obszarach nam zawierzonych staramy się to samo dzieło prowadzić i kontynuować. Rozm. K. Bronk/ rv
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona