Znajomy policjant powiedział mi kiedyś, że gdyby „normą był ogół", to należałoby zlikwidować przepisy ruchu drogowego, bo zdecydowana większość kierowców je łamie.
„Dziwne, ale kiedyś normą był ogół, a nie margines” – stwierdził Bogdan Smoleń w programie „Na chorobowym”. Czy rzeczywiście normą zawsze jest to, co za taką przyjmuje „ogół” (czyli w domyśle matematyczna większość)? Czy wystarczy, aby „margines” (czyli w domyśle matematyczna mniejszość) przekonał wystarczająco dużą liczbę członków „ogółu”, aby to jego zasady stały się obowiązującą wszystkich normą? Patrząc na to, co się dziś dzieje na świecie gotowi jesteśmy stwierdzić, że tak. Generalnie wszystko ustala się dzisiaj przez głosowanie. Także to, co jest dobrem, a co złem (to znacznie gorsze niż ustalanie, co jest dobre, a co złe, bo jest ingerencją w sferę, którą zastrzegł sobie Bóg). Jest jednak ktoś ważny, kto zdecydowanie nie chce przyjąć do wiadomości, że „normą jest ogół”. To Benedykt XVI. W odpowiedzi, jaką udzielił jednemu z księży diecezji Belluno-Feltre i Treviso na pytanie dotyczące par niesakramentalnych, wyraźnie przeciwstawił „to, co robią wszyscy” temu jest zgodne z naturą. „Czymś normalnym staje się wchodzenie w związek małżeński, rozwody, ponowne śluby... I nikt nie myśli, że jest to rzecz niezgodna z ludzką naturą” – zdiagnozował Papież. Słowo „normalne” jest dziś niebezpieczne. Sugeruje ono zgodność z normą, ale równocześnie dla wielu ludzi niesie w sobie informację, że skoro coś jest normalne, to jest oczywiste i zawsze w porządku. Wystarczy więc nadać największej patologii etykietkę normalności i już przestaje ona być przestępstwem, zboczeniem, chorobą, złem itp. Znajomy policjant powiedział mi kiedyś, że gdyby „normą był ogół”, to należałoby zlikwidować przepisy ruchu drogowego, bo zdecydowana większość kierowców je łamie. Wciąż jednak na skrzyżowaniach zmieniają się światła, a liczba fotoradarów rośnie, po to, aby skłonić tę łamiącą przepisy większość do ich przestrzegania, ponieważ służą one ochronie pewnych praw naturalnych każdego człowieka, na przykład prawa do życia i zdrowia. Podobno Winston Churchill powiedział, że demokracja to najgorszy system, ale nie wymyślono nic lepszego. Z pewnością demokratyczne reguły nie mogą mieć zastosowania we wszystkich dziedzinach ludzkiej egzystencji. Ktoś znacznie mądrzejszy ode mnie powiedział, że prawdy nie ustala się metodą głosowania. Niestety, ten pogląd nie jest dziś zbyt popularny. A wygląda na to, że już niedługo zostaną podjęte próby ustalania przez „ogół” co jest zgodne z naturą ludzką, a co nie jest. Wtedy chyba obrońcom natury (nie mylić z tymi, którzy przywiązują się do drzew w obronie kawałka bagna) pozostanie wyprowadzić się na inną planetę. Taką, na której nie będzie „ogółu”, ani „marginesu”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.