Dziennik "Polska" opublikował w przeddzień kolejnej rocznicy śmierci kapelana „Solidarności" artykuł z którego wynika, że ksiądz Jerzy Popiełuszko zginął nie 19 października 1984 roku, a 6 dni później. Nie można jednak na podstawie różnych bardzo wątłych poszlak i hipotez pisać, że odkrywa się przed opinią publiczną „nieznaną prawdę" o śmierci ks. Popiełuszki.
Dziennik "Polska" opublikował w przeddzień kolejnej rocznicy śmierci kapelana „Solidarności” artykuł pt. „Nieznana prawda o śmierci ks. Jerzego Popiełuszki” byłego pracownika IPN Leszka Pietrzaka z którego wynika, że ksiądz Jerzy Popiełuszko zginął nie 19 października 1984 roku, a 6 dni później, a więc wtedy, kiedy kpt. Piotrowski i dwaj inni funkcjonariusze SB byli już aresztowani. Celem porwania ks. Popiełuszki, zdaniem Pietrzaka, miała być próba jego zwerbowania przez SB. Według niego, przez kilka dni różne grupy z aparatu represji PRL oraz funkcjonariusze KGB torturowali księdza, aby skłonić go do podjęcia tajnej współpracy z służbami, jednak nie udało się go złamać. Autor nie przedstawia na to jednak żadnych poważnych dowodów. Powtarza tylko tezy dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego, który w książce pt. „Kto naprawdę go zabił", starał się zakwestionować ustalenia w sprawie okoliczności śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Sumliński opierał się na relacjach prok. Andrzeja Witkowskiego, który w ramach pionu śledczego IPN prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki. Jego hipotezy do tej pory nie zostały potwierdzone w dalszych badaniach zespołu prokuratorów, który nadal kontynuuje swoją pracę w IPN. Fakty w tej sprawie są następujące. Ks. Popiełuszkę, kapelana podziemnej "Solidarności", porwali i bestialsko zamordowali 19 października 1984 r. trzej funkcjonariusze zwalczającego Kościół IV departamentu MSW Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. Dwa tygodnie później z zalewu na Wiśle koło Włocławka wyłowiono jego zwłoki. W czasie sekcji wykazano ślady torturowania. W 1985 r. sąd w Toruniu skazał Piotrowskiego na 25 lat więzienia, Pękalę - na 15 lat, Chmielewskiego - na 14 lat, a ich zwierzchnika Adama Pietruszkę - na 25 lat. Nie odbyli kar w całości. Najdłużej - 15 lat w więzieniu był Piotrowski. W 1994 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił generałów SB Władysława Ciastonia i Zenona Płatka od zarzutu kierowania tą zbrodnią. Procesy w Toruniu, jak i Warszawie nie ujawniły wszystkich okoliczności zbrodni, a przede wszystkim jej inspiratorów i politycznych mocodawców. Wiadomo dzisiaj, że kierowca ks. Popiełuszki i jego przyjaciel, Waldemar Chrostowski, w lutym 1984 r. został zarejestrowany przez SB w Warszawie jako „zabezpieczenie operacyjne" do sprawy operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Popiel". W grudniu 1989 r. teczka Chrostowskiego została zniszczona „z powodu braku jakiejkolwiek wartości operacyjnej", ale na karcie ewidencyjnej zachowała się informacja o jego pseudonimie „Desperat". Różnych dziwnych nie wyjaśnionych wydarzeń w tej sprawie jest zresztą więcej. Powinny być nadal badane i wyjaśniane. Nie można jednak na podstawie różnych bardzo wątłych poszlak i hipotez pisać, że odkrywa się przed opinią publiczną „nieznaną prawdę” o śmierci ks. Popiełuszki. Takie sformułowanie jest po prostu nadużyciem i kłamstwem. W tekście bowiem nie przedstawiono żadnych nowych i wiarygodnych dowodów mających potwierdzić, że przebieg zabójstwa ks. Popiełuszki, okoliczności tej zbrodni, a także data śmierci kapłana były inne aniżeli wynika to z ustaleń procesu toruńskiego. Jeśli Piotrowski nie zabił Popiełuszki, dlaczego spędził w więzieniu 15 lat, z tego ponad 11 już w wolnej Polsce ? Dlaczego nie ujawnił nowych faktów świadczących, że nie on jest zabójcą ? Zapewne wbrew intencjom autora publikacja w dzienniku „Polska”, w gruncie rzeczy uwalnia go od odpowiedzialności za śmierć ks. Popiełuszki. W tym kontekście pojawiają się także dalsze problemy. Publikacja ukazała się trzy dni po tym, jak abp Kazimierz Nycz przekazał Benedyktowi XVI dokument o męczeństwie ks. Popiełuszki. Z pewnością prasowe rewelacje nie ułatwią dalszych prac w procesie beatyfikacyjnym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.