W oczekiwaniu na pierwszą encyklikę nowego papieża

Rzeczpospolita/ks. Robert Skrzypczak/a.

publikacja 07.12.2005 12:07

Benedykt XVI zmierza ścieżką podobną do tej, którą szedł Jan Paweł II: trzeba ponownie ewangelizować nadchodzące pokolenia.

Relatywistyczne podejście zakłada, iż wystarczy przyjąć, że prawda Boża nie ukazała się w pełni w żadnej historycznej religii - w każdej co najwyżej w jakimś stopniu - by ocalić spokojny charakter dialogu między religiami. Jednak Ratzinger stawiał sprawę jasno: "Mówienie o Jezusie jako jedynym i powszechnym pośredniku zbawienia nie oznacza lekceważenia innych religii, ale niezgodę na tezę o niemożności poznania prawdy. To, co prawdziwe i dobre w innych religiach, uznajemy i doceniamy, jak i też nie uchylamy się od krytyki pod własnym adresem. Jedynie nie zgadzamy się z "dogmatem relatywizmu" prowadzącym do myślenia, że obowiązek głoszenia Ewangelii wszystkim ludziom na ziemi już się przedawnił, a misje i wzywanie do nawrócenia należy zastąpić ideologią dialogu". Chrześcijaństwo istnieje "poza" i "ponad" wszelkimi kulturami i tradycjami. W Europie rozwinęło się najszybciej. Europa, mając korzenie zanurzone w Ewangelii, poprzez wieki emanowała jej inspirującą siłą na cały świat. Jednak - jak zauważa Ratzinger - "w tej chwili europejski Zachód stanowi część świata najbardziej przeciwnego chrześcijaństwu". W Europie laicyzm stał się "ideologią" lub też "religią". W tej "religii laicyzmu" liczą się postęp, wiedza i wolność. "Świat nie stał się ani bardziej przyjazny życiu, ani bardziej ludzki dzięki tym ideologiom". Zamiast Boga adorowani są idole, a wśród nich kapitał, żądza posiadania, ambicja. Niesie to - według Ratzingera - ogromne ryzyko. "Jeśli światło odkupieńcze Chrystusa miałoby zagasnąć, mimo całej swej mądrości i technologii, świat popadnie w zgrozę i przygnębienie". Mamy już oznaki nawrotu mrocznych sił - wzrastają kulty satanistyczne. W samych Włoszech na 30 tysięcy księży katolickich przypada 100 tysięcy magów i wróżbitów. ZACHÓD SAM SIEBIE ZNIENAWIDZIŁ Jest to pokusa wyzwolenia się od Boga, by samemu zawładnąć ludźmi, posługując się w tym celu nieznanymi siłami - wyjaśniał kardynał. Wiąże się ona z szukaniem szybkich doświadczeń i natychmiastowych satysfakcji. To kłamstwo na początku wydaje się czymś pięknym i podniecającym, lecz w końcu przechodzi w autodestrukcję. Europa rozwinęła kulturę, która w sposób dotąd ludzkości nieznany wyklucza Boga ze zbiorowej świadomości. Staje się on kimś nieistotnym dla życia publicznego. Za racjonalne w tym sposobie myślenia jest uznawane jedynie to, co się da sprawdzić za pomocą eksperymentu. Moralność przynależy do sfery całkowicie odmiennej, więc zanika: nic samo w sobie nie jest już ani dobre, ani złe. "W Europie rozwinęła się kultura, która stanowi najbardziej radykalne z możliwych przeciwieństwo nie tylko chrześcijaństwa, ale i tradycji religijnych i moralnych ludzkości" - powiada w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi przed konklawe kard. Ratzinger. Kultura ta niesie na sztandarach hasła tolerancji, ale w rzeczywistości absolutyzuje jeden sposób myślenia i życia.

oceń artykuł Pobieranie..