Akta IPN nie są tylko świadectwem załamań ludzkich. Jest tam także wiele świadectw bohaterstwa ludzi (także księży i zakonnic), którzy nie dali się złamać - powiedział ks. Tadeusz Zaleski-Isakowicz, apelując o wyjaśnienie kwestii agentury SB wśród duchownych „w duchu prawdy i miłosierdzia".
Starano się także rozbudować agenturę w środowisku duchowieństwa oraz prowadzić szeroką akcję prowokacyjną w czasie pielgrzymek i innych uroczystości religijnych. Podsłuchiwano wszystkie kurie biskupie i pokoje Prymasa Polski i Jana Pawła II, gdy odwiedzał Polskę. Jednocześnie SB prowadziła bardziej wyrafinowane działania, jak np. wydawanie specjalnego pisma dla duchowieństwa „Ancora”. Pismo miało mieć charakter konspiracyjnego organu opozycji wewnątrzkościelnej. Jak ocenia długoletni minister ds. wyznań Kazimierz Kąkol: „Język, stylistyka, bezbłędna orientacja w zakulisowych także sprawach środowiska duchownych wskazuje na to, że «Ancora» redagowana jest przez ludzi tkwiących w tym środowisku bądź bardzo mu bliskich”. Dzisiaj wiadomo, że „Ancora” była redagowana i drukowana pod ścisłą kontrolą departamentu IV m.in. przez Zbigniewa Miścioraka i Emila Stafieja. Natomiast inny pracownik tego departamentu, Waldemar Pełka zajmował się m.in. wydawaniem pisma „Samoobrona Wiary”. Wszystko to sprawiało, że wpływ służb specjalnych na politykę wyznaniową państwa był ogromny. Formalnie za sprawy Kościoła w strukturach państwowych odpowiadał Urząd ds. Wyznań i Wydział Administracyjny KC PZPR w strukturach partyjnych. Jednak faktycznie bardzo często decydujący głos w ustalaniu polityki wyznaniowej miało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które dysponowało największymi możliwościami inwigilowania Kościoła, a także podporządkowania go dyrektywom władz. Długoletni szef Urzędu ds. Wyznań w latach 70. Kazimierz Kąkol wyznawał wprost w swych wspomnieniach: „Urząd ds. Wyznań był przez cały okres swego istnienia traktowany instrumentalnie, był zdominowany przez partię i bezpiekę”. Natomiast nadzorujący „po linii” partyjnej pracę organów bezpieczeństwa sekretarz KC PZPR Stanisław Kania mógł w grudniu 1976 roku na naradzie kierownictwa MSW powiedzieć, że SB posiada rozbudowaną agenturę wśród duchowieństwa, dzięki czemu partia może prowadzić zróżnicowaną politykę wobec Kościoła — „raz działać siłą logiki, a innym razem logiką siły”. Zaznaczył przy okazji, że nie powinien ulec zmianie kurs na rozbicie Kościoła od wewnątrz poprzez wspieranie duchowieństwa współpracującego z władzami. „Dopóki Kościół stanowić będzie monolit — konkludował Kania — dopóty przychodzić mu będzie ochota na próbę sił i walkę z socjalizmem”. Jak się wydaje, słowa sekretarza Kani nie były tylko czczą przechwałką. Jesienią 1977 roku departament IV miał zarejestrowanych ponad cztery i pół tysiąca agentów, a jego dyrektor płk Konrad Straszewski twierdził, że w niektórych województwach „co czwarty pozostawał na kontakcie Służby Bezpieczeństwa”. W 1981 roku tylko w środowiskach wiejskich SB posiadała około 3 tyś. agentów spośród duchowieństwa parafialnego. Powołana w 1991 roku sejmowa komisja nadzwyczajna do zbadania działalności MSW, której pracami kierował poseł Jan Maria Rokita, stwierdziła, że duchowieństwo katolickie do końca istnienia PRL w oczach funkcjonariuszy SB postrzegane było w kategoriach wroga, dlatego działania prowadzone przeciwko niemu charakteryzowały się szczególną intensywnością i brutalnością. „Księża katoliccy — zostało napisane w raporcie — byli bowiem wyodrębnioną przez MSW grupą osób, które przez sam fakt przynależności do tej grupy (tzn. wstąpienia do seminarium duchownego) znajdowały się automatycznie w zasięgu działań operacyjnych MSW. W stosunku do każdego księdza prowadzono tzw. teczkę ewidencji operacyjnej księdza (TEOK), próbowano pozyskać go na współpracownika, oceniano przy pomocy działalności operacyjnej jego stosunek do PRL, interesowano się jego życiem prywatnym". W konkluzji autorzy cytowanego raportu napisali, że wiedza MSW na temat polskiego duchowieństwa „wielokrotnie przewyższała wiedzę o pozostałych obywatelach”. Wszystkie teczki operacyjne uległy zniszczeniu lub wyniesiono je z archiwów MSW.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.