Reklama

Co łaska, czyli...

„To ile się należy za ten ślub?" - pyta chłopak. „Zależy na ile cenisz swoją przyszłą żonę" - odpowiada żartobliwie duchowny. Chłopakowi nie jest do śmiechu. Narzeczona patrzy na niego wyczekująco.

Reklama

Takie sytuacje się zdarzają. Częściej jednak młodzi słyszą co innego - sformułowanie „Dobrowolna ofiara” (które zwykle prowadzi do pytania „A ile dają inni?”) lub konkretną sumę. Podobnie jest, gdy w kancelarii parafialnej załatwia się sprawy związane z chrztem dziecka, z pogrzebem, nawet przy zamawianiu Mszy świętej. Czy „płacimy” za Mszę świętą? „Ofiary składane z okazji celebrowania Mszy Świętej w jakiejś konkretnej intencji mogą budzić niejedno pytanie, czy też niejedną kontrowersję” - przyznaje ks. dr Aleksander Sobczak w komentarzu do Kodeksu Prawa Kanonicznego. To prawda. Redakcja portalu Wiara.pl, która umożliwia internautom „zamówienie” Mszy św. w konkretnej intencji, niejednokrotnie spotkała się ze szczerym zdumieniem, gdy padły słowa o ofierze mszalnej. Tymczasem prawo kościelne mówi, że „zgodnie z uznanym zwyczajem Kościoła, każdy kapłan celebrujący lub koncelebrujący Mszę św. może przyjąć ofiarę złożoną, aby odprawił Mszę w określonej intencji”. Dodaje jednak stanowczo: „Od ofiar mszalnych należy bezwzględnie usuwać wszelkie pozory transakcji lub handlu”. Mało kto wie, że dla uniknięcia takich skojarzeń w aktualnie obowiązującym Kodeksie Prawa Kanonicznego użyto innego słowa niż w poprzednim. Dawniej mowa była o „stypendium”, czyli wynagrodzeniu, płacy. Obecnie KPK używa słowa „stips”, czyli składka, ofiara, dar, jałmużna. Ofiary mszalne są tak stare jak Kościół. Wywodzą się z praktyki składania przez wiernych darów w związku ze sprawowaniem Eucharystii. Początkowo były to dary w naturze - zwłaszcza chleb i wino. Później zastąpiły je pieniądze. Między ślubem a weselem „Ksiądz w Laskowicach bierze, jak mówi, co łaska. Ale powiedział jednocześnie, że ślub będzie nas kosztował 850 złotych” – poskarżyła się „Gazecie Pomorskiej” młoda kobieta. „Do tego dochodzą inne opłaty: za klęcznik 50 zł, dywanik - 20 zł i osobno dla kościelnego i organisty. Słyszałam, że w Świeciu można otrzymać ślub już za 100 złotych. Nie wyprawiamy dużego wesela i dla mnie stawka zaproponowana przez naszego proboszcza jest nie do przyjęcia”. „Nie ma ustalonych stawek, każdy ksiądz omawia to z narzeczonymi” - wyjaśnia ksiądz proboszcz Walenty Mikloszewski. „850 złotych to gruba przesada. Jestem kapłanem wiele lat i jeszcze takich pieniędzy za udzielenie ślubu nie dostałem. Są to znacznie niższe kwoty. W niektórych przypadkach, gdy pary na to nie stać, wręcz symboliczne”. Dwa miesiące temu cała Polska dowiedziała się, że proboszcz parafii katedralnej w Radomiu ks. Edward Poniewierski postanowił nie przyjmować żadnych ofiar od par żyjących w związkach nieformalnych, które jako jedyny powód niezawarcia małżeństwa sakramentalnego podają brak pieniędzy. Jak się dowiedzieliśmy, dotychczas z tej możliwości skorzystała jedna para.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
0°C Piątek
rano
wiecej »

Reklama