Prawosławny klasztor w Supraślu k. Białegostoku zamierza odtworzyć, z wykorzystaniem oryginalnych technik, XVI-wieczne freski zdobiące niegdyś główną monasterską cerkiew. Na razie szuka pieniędzy na prace konserwatorskie i ekspertyzy.
Ponad 500-letni klasztor (monaster) w Supraślu, zwany ławrą supraską, jest jednym z najważniejszych cerkiewnych ośrodków życia monastycznego w Polsce. Jego główną świątynią jest cerkiew Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, która została wzniesiona w latach 1503-1510 w stylu gotycko-bizantyjskim.
Niemal całkowicie zniszczona w czasie II wojny światowej (w 1944 r. wysadzili ją hitlerowcy), od 1984 roku jest odbudowywana. Świątynia została zrekonstruowana, wciąż trwają jednak prace wykończeniowe wewnątrz.
"Przystępując do rekonstrukcji świątyni, był zamiar, żeby odtworzyć wszystko tak, jak w oryginale. Nawet niektóre kształtki cegieł były wykonywane na zamówienie" - powiedział PAP abp Jakub, ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej.
"Chcemy, żeby również i freski były jak najbliższe oryginałowi. Nawet z wykorzystaniem takiej samej techniki wykonania" - dodał abp Jakub. Stąd projekt ich odtworzenia, którego pierwszym etapem ma być przeprowadzenie prac konserwatorskich i ekspertyz oraz wykonanie stosownej dokumentacji.
Byłyby to m.in. badania tynku z tych oryginalnych fresków supraskich, które udało się uratować (obecnie są w Muzeum Ikon zlokalizowanym na terenie klasztornym - PAP). "Technika wykonywania fresków na mokrym tynku właściwie jest zapomniana, chociaż teraz w niektórych krajach są fachowcy, którzy są w stanie wykonywać freski również w taki sposób" - dodał hierarcha.
Abp Jakub przyznał, że taki projekt będzie bardzo kosztowny. Dlatego o pomoc w sfinansowaniu badań i ekspertyz, jako pierwszego etapu projektu, klasztor w Supraślu wystąpił do ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego. Wnioski złożył w ubiegłym roku dwukrotnie i dwukrotnie otrzymał odpowiedź odmowną.
Centrum informacyjne tego resortu poinformowało PAP, że wnioski zostały odrzucone z powodu "błędów formalnych". "Zarówno w marcu, jak i w październiku 2013 r. wnioskodawca złożył wniosek na zadanie, którego zakres jest w całości niekwalifikowany do dofinansowania przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego" - podało centrum informacyjne.
Według przekazanych PAP wyjaśnień, minister kultury nie może dofinansować badań i ekspertyz, jeżeli nie są częścią finansowanych przez niego prac konserwatorskich lub restauratorskich.
"Jeżeli nie otrzymamy takiej pomocy, będziemy tak wykonywać freski, żeby przynajmniej ich zewnętrzny wygląd był bliski oryginałowi" - powiedział abp Jakub, pytany o rozwiązanie, jeśli pieniądze z takiego źródła nie znajdą się. Dodał, że innym wyjściem mogłyby być poszukiwania jakiegoś grantu naukowego, z przeznaczeniem na badania i ekspertyzy.
Przygotowujący wniosek specjaliści współpracujący z klasztorem uważają, że spełnia on warunki dofinansowania przez ministerstwo. W ich ocenie bowiem, planowane badania i ekspertyzy są częścią prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych, a konieczność ich wykonania wynika z harmonogramu prac - o czym jest mowa w regulaminie dla składających wnioski o dofinansowanie. Ministerstwo tłumaczy jednak, że nie może sfinansować takich prac.
Do czasów obecnych przetrwało jedynie 30 fragmentów oryginalnych supraskich fresków, obecnie eksponowanych w Muzeum Ikon w Supraślu.
Od kilku lat placówka odrestaurowuje kolejne freski. Jak powiedziała PAP kierowniczka muzeum Krystyna Stawecka, do tej pory odnowiono 22 freski. W tym roku, dzięki dofinansowaniu z resortu kultury, odnowionych zostanie ostatnich osiem.
Dodała, że muzeum stara się też pozyskać na ten cel pieniądze z budżetu województwa podlaskiego. W sumie projekt "Wirtualna historia zabytku muzealnego" wart jest 100 tys. zł. Połowę tej sumy muzeum otrzymało z ministerstwa kultury. Oprócz prac konserwatorskich w ramach projektu powstanie animowana prezentacja historii supraskich fresków.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.