Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow wezwał w piątek amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego do użycia wpływów USA, by przekonać rząd Ukrainy do odstąpienia od ewentualnego użycia siły przeciwko uczestnikom separatystycznych protestów.
Jak poinformowało rosyjskie MSZ, Ławrow powiedział Kerry'emu w rozmowie telefonicznej, że Waszyngton powinien użyć swych wpływów, by na Ukrainie "uniknąć użycia siły i nakłonić (rząd w Kijowie) do dialogu z przedstawicielami regionów" w celu stworzenia warunków umożliwiających przeprowadzenie reformy konstytucyjnej.
Rosja chce doprowadzić do federalizacji Ukrainy, czemu sprzeciwia się rząd w Kijowie uważając, że grozi to rozpadem państwa. Władze Ukrainy zgadzają się natomiast na decentralizację i przekazanie dużych uprawnień regionom.
Prorosyjscy separatyści w Doniecku na wschodniej Ukrainie okupują gmach obwodowej administracji państwowej. Ustawili tam rosyjski słup graniczny i ogłosili teren wokół budynku rosyjskim terytorium. W piątek mija termin ultimatum postawionego separatystom przez ukraińskie władze. Dwa dni wcześniej szef MSW Arsen Awakow oświadczył, że jeśli w ciągu 48 godzin nie opuszczą oni siedziby administracji w Doniecku oraz gmachu delegatury Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku, zostaną usunięci siłą.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...