Z początkiem maja w Żorach ruszy bezpłatna komunikacja miejska. Miasto uważa, że darmowy transport publiczny przekona mieszkańców do rezygnacji na co dzień z samochodów; ma też zmniejszyć bariery w dostępie do edukacji, kultury czy rekreacji.
Jak poinformowała w środę Anna Ujma z żorskiego magistratu, w ten sposób miasto stanie się jednym z pierwszych w Polsce z bezpłatną komunikacją miejską. Po sześciu darmowych liniach jeździć ma osiem specjalnie oklejonych, klimatyzowanych autobusów, wyprodukowanych w 2014 r.
Liczące prawie 61 tys. mieszkańców Żory nie zrezygnują przy tym z członkostwa w Międzygminnym Związku Komunikacyjnym w Jastrzębiu-Zdroju (MZK), w skład którego wchodzi kilkanaście okolicznych gmin. Bezpłatny transport realizowany będzie w ramach MZK. Przez miasto nadal ma też przejeżdżać kilka dotychczasowych linii Związku.
"Z komunikacji miejskiej w naszym mieście korzystają przede wszystkim dzieci i młodzież oraz osoby starsze. W wielu rodzinach, szczególnie wielodzietnych, wydatki na transport stanowią poważną pozycję w rodzinnych budżetach. Darmowa komunikacja miejska zachęci mieszkańców, aby z samochodów przesiedli się do autobusów" - powiedział cytowany w środowym komunikacie prezydent Żor Waldemar Socha.
"Jesteśmy przekonani, że darmowa komunikacja miejska w znacznym stopniu ułatwi naszym mieszkańcom dostęp do edukacji, kultury, sportu i rekreacji, a także poprawi dostępność miejsc pracy. Nasze miasto szybko się rozwija, ale (...) nowe dzielnice mieszkaniowe i zakłady pracy są coraz bardziej oddalone od centrum. Bezpłatna komunikacja miejska z pewnością skróci ten dystans - dodał Socha.
Wraz z wprowadzeniem bezpłatnej komunikacji miejskiej zlikwidowanych zostanie sześć z dotychczasowych dwunastu linii MZK obsługujących teren tego miasta (o numerach 301-306). W ich miejsce pojawi się siedem linii bezpłatnych (o numerach od 01 do 07).
Nowe linie będą miały inne trasy niż dotychczasowe - likwidowane. Wyjątkiem będzie linia 05, która będzie prowadziła trasą dotychczasowej linii 301. Dwie linie - 01 i 02 - będą miały charakter okrężny.
Zmiana tras będzie wiązała się z utworzeniem kilkudziesięciu nowych przystanków oraz likwidacją niektórych dotychczasowych. Bezpłatne linie będą prowadziły m.in. do tzw. Pól Wygoda i Warszowice Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, do kopalni Jankowice, do pętli w Boguszowicach (obsługiwanej też przez komunikację Rybnika) czy do żorskiego Miasteczka Westernowego.
Władze Żor zdecydowały o wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji wobec spadającej w ostatnich latach liczby pasażerów miejskich autobusów. Skutkowało to rosnącą dopłatą z budżetu gminy do komunikacji, która ostatnio pokrywała 72 proc. kosztów. Rosły też ceny biletów, co jeszcze bardziej ograniczało liczbę pasażerów.
Jak podkreślali przedstawiciele magistratu, mają świadomość, że wprowadzenie bezpłatnej komunikacji nie jest możliwe w większych miastach, gdzie system transportu miejskiego jest bardziej rozbudowany i kosztowny. W Żorach, na tle innych miast, jest on tani. Według wcześniejszych szacunków wprowadzenie bezpłatnych przejazdów miało zwiększyć wydatki na ten cel z 2,4 do 3,3 mln zł rocznie.
Od września ub. roku zmiany w systemie komunikacji wprowadziły też pobliskie 20-tysięczne Pawłowice. Gmina ta również należy do jastrzębskiego MZK i podobnie tam spadała liczba pasażerów. Lokalne władze postanowiły utworzyć cztery własne, gminne linie, gdzie całodniowy bilet kosztuje złotówkę, a miesięczny - 15 zł. Zmiany wprowadzono w ramach wcześniejszych nakładów na komunikację - rzędu 1,2-1,3 mln zł rocznie.
Wcześniej po Pawłowicach jeździły głównie autobusy MZK, a także prywatni przewoźnicy. Gmina zdecydowała się nie występować z MZK, dzięki czemu umowę z przewoźnikiem, który wygrał sformułowany przez nią przetarg, podpisał właśnie Związek. Zwycięzca przetargu zaproponował jednak niższą cenę niż Pawłowice płaciły, gdy pasażerów woziły autobusy MZK.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.