Do odpowiedzialności finansowej wezwał Kościół w Argentynie rządzących w tym kraju polityków.
Kontekstem był wyrok Sądu Najwyższego USA nakazujący Argentynie spłacenie długu w wysokości ponad 1 mld 300 mln dolarów. O sumy te upomniały się przed sądem nowojorskie fundusze inwestycyjne, które ulokowały tam pieniądze w 2001 r. Amerykański Sąd Najwyższy odrzucił argentyńskie odwołanie w tej sprawie i nakazał spłacenie długu w gotówce do końca miesiąca. Postawiło to Argentynę w trudnej sytuacji.
Zaniepokojenie sporem wyraził argentyński episkopat. Jego komisja wykonawcza upowszechniła dokument, w którym przypomina słowa Papieża Franciszka potępiające spekulacje finansowe jako osłabiające relacje gospodarcze, utrudniające rozwój i godzące w porządek międzynarodowy. Biskupi wezwali jednocześnie władze Argentyny do poważnego i odpowiedzialnego potraktowania zaistniałej sytuacji. Wyrazili też obawę, że obciążenie finansowe państwa uderzy w najsłabsze grupy społeczne, o które powinni zatroszczyć się rządzący, dbając o jedność narodu.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.
Nie mamy o nich żadnych informacji, a wy niczego nie robicie - wykrzykiwały.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.