Wychodzą na peryferie. Do osób ubogich, bezdomnych, narkomanów i prostytutek. Mówią o miłosierdziu Boga z niezwykłą radością. Tłumaczą to szaleństwo krótko: To wina Jana Pawła II i siostry Faustyny.
Regularnie odwiedzają Polskę. Enrique Porcu i Antonello Cadeddu, ojcowie z końca świata. Choć mówią po portugalsku i mieszkają w Brazylii, są Włochami. Jednak to właśnie tam, w Ameryce Południowej, założyli 14 lat temu pierwsze domy wspólnoty Przymierze Miłosierdzia. W 2007 r., po Brazylii, Portugalii, Włoszech, Francji i Belgii, przyszedł czas na Polskę. Jezus obiecał, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na Jego ostateczne przyjście”. Nic dziwnego, że wspólnota mówiąca tak wyraźnie o Bożym miłosierdziu dotarła i tu. Zaczęło się od rekolekcji, które ojcowie głosili w Polsce. Nie tylko dla świeckich, ale i dla kapłanów. Potem powstała pierwsza grupa w Szczecinie. Dziś Przymierze Miłosierdzia jest w 7 polskich miastach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.