W lipcu prezydent Władimir Putin złożył serię wizyt w Ameryce Łacińskiej, odwiedzając Kubę, Nikaraguę, Argentynę i Brazylię. To próba przełamania międzynarodowej izolacji i tworzenia politycznej alternatywy dla pogarszających się relacji z Zachodem - uważa OSW.
"Próba zacieśniania współpracy gospodarczej (głównie energetycznej) z państwami Ameryki Łacińskiej służy nie tylko zwiększeniu rosyjskiej obecności na rynku regionalnym (w szczególności brazylijskim i argentyńskim), ale jest także reakcją na pogarszający się klimat inwestycyjno-biznesowy w relacjach z Zachodem. Uwzględniając jednak dotychczasową skalę powiązań gospodarczych, trudno oczekiwać, by intensyfikacja współpracy z krajami Ameryki Łacińskiej mogła zrównoważyć współzależność gospodarczą Rosji i Europy" - piszą eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich w jednej z najnowszych analiz.
Wielkość wymiany handlowej Rosji z państwami regionu wyniosła w 2013 roku ok. 13 mld USD, co jest nieporównywalne z poziomem obrotów handlowych z Unią Europejską (410 mld USD w ub.r.).
Zdaniem ekspertów, w wymiarze politycznym latynoamerykańska ofensywa dyplomatyczna Putina jest z jednej strony demonstracją tradycyjnych mocarstwowych ambicji Rosji, ale w obecnych okolicznościach przede wszystkim próbą przełamywania międzynarodowej izolacji i tworzenia dla siebie politycznej alternatywy wobec pogarszających się relacji z Zachodem, w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi. Jest także reakcją na nasilające się - w percepcji rosyjskiej - polityczno-wojskowe "osaczanie" Rosji przez Zachód.
Owocem wizyt Władimira Putina było podpisanie wielu umów gospodarczych, przede wszystkim dotyczących współpracy energetycznej, m.in. o współpracy w sferze naftowej między Rosnieftem i kubańskim państwowym koncernem Kupet oraz memorandum o wypracowaniu schematów monetyzacji gazu (zamiana na pieniądze) między RN-Brasil (spółka córka Rosnieftu) i brazylijskim koncernem PetroBras oraz o współpracy w dziedzinie cywilnej energetyki jądrowej (z Brazylią i Argentyną). W przypadku Argentyny Rosatom zadeklarował wolę wzięcia udziału w przetargu na budowę elektrowni jądrowej Atucha III.
Podczas wizyty Putina podpisano również umowę o współpracy w dziedzinie elektroenergetycznej z Kubą. Moskwa umorzyła również 90 proc. z 35-miliardowego kubańskiego zadłużenia wobec Rosji, decydując się przeznaczyć pozostałe 10 proc. na finansowanie wspólnych projektów energetycznych na Kubie.
Jak informuje OSW, umowy w tym sektorze wpisują się w realizowaną od kilku lat strategię wzmacniania rosyjskiej obecności w regionie. W projekty regionalne zaangażowane są bowiem kluczowe rosyjskie firmy.
"Przy okazji wizyty prezydenta Putina pojawiły się także zapowiedzi realizacji kolejnych projektów: Rosnieftu w Boliwii, Gazpromu w Argentynie (rozmowy na temat dostaw rosyjskiego LNG na rynek argentyński; prawdopodobne przystąpienie przez Gazprom do realizacji projektów wydobywczych na złożach uzyskanych od niemieckiego koncernu Wintershall, na podstawie zawartej w 2013 roku dwustronnej umowy o wymianie aktywów). Obecność Rosji w sektorze energetycznym państw Ameryki Łacińskiej, jakkolwiek ważna w kontekście dywersyfikacji kierunków współpracy, w rzeczywistości nie ma i w najbliższych latach nie będzie miała tak strategicznego znaczenia jak rosyjska aktywność w Azji czy w Europie" - czytamy w analizie.
Eksperci uważają, że zarówno liczba odbytych spotkań, jak i treść rozmów wskazują, że w obliczu pogarszających się stosunków z Zachodem głównym celem wizyty Władimira Putina w państwach Ameryki Łacińskiej była próba zneutralizowania negatywnych dla Moskwy skutków kryzysu ukraińskiego. Kreml postrzega zaangażowanie Zachodu, w tym głównie Stanów Zjednoczonych, jako próbę ingerencji w przestrzeń własnych uprzywilejowanych interesów. Stąd intensyfikacja kontaktów politycznych z państwami Ameryki Łacińskiej może być też interpretowana jako próba dyplomatycznego rewanżu na Białym Domu. Chociaż nie udało się uzyskać bezpośredniego politycznego wsparcia dla działań podjętych przez Rosję względem Ukrainy (żadne z państw formalnie nie uznaje aneksji Krymu przez Rosję), to jednak życzliwa neutralność państw gospodarzy i klimat rozmów jest sukcesem dyplomatycznym Rosji.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.