Władze USA ogłosiły w niedzielę, że w związku z epidemią eboli w Afryce Zachodniej wyślą w rejon ogniska choroby co najmniej 50 specjalistów ds. zdrowia publicznego. Eksperci przybędą tam w ciągu miesiąca.
Przywoływany przez BBC szef amerykańskiego Centrum Zwalczania i Prewencji Chorób (CDC) Thomas Frieden powiedział, że obecnie epidemia jest poza kontrolą, lecz jego zdaniem może zostać powstrzymana.
"Wiemy, jak powstrzymać ebolę. To stare dobre zasady zdrowia publicznego: znaleźć pacjentów, upewnić się, że są leczeni, odszukać osoby, z którymi mogły mieć kontakt, wyśledzić je, edukować ludzi, kontrolować infekcje w szpitalach" - powiedział Frieden.
Od początku roku na ebolę zmarło już 728 osób w Gwinei, Liberii i Sierra Leone. Śmiertelność wśród osób zarażonych w chwili obecnej ocenia się na 55 proc. Do symptomów choroby należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka.
BBC podała także, że stan amerykańskiego lekarza Kenta Brantly'ego, zarażonego wirusem eboli, poprawia się. Mężczyznę w sobotę przetransportowano z Liberii do USA.
"W naszej rzeczywistości silnie obecny jest klerykalizm – i to obustronny."
Papież Franciszek otworzył w poniedziałek w Watykanie międzynarodowy szczyt na temat praw dzieci.
W roku 2023 USAID wydała 72 mld dolarów na pomoc międzynarodową.
Nic złego w polskiej gospodarce się nie dzieje - uważa jednak specjalista.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Podróżni zamówili także 169 tys. jajecznic, 177 tys. kotletów schabowych.