Do 589 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych niedzielnego trzęsienia ziemi w prowincji Yunnan w południowo-zachodnich Chinach - poinformowały w środę lokalne władze. Rannych zostało ponad 2 400 osób. Poprzedni bilans mówił o 398 zabitych i 1 800 rannych.
Tysiące żołnierzy i wolontariuszy wciąż przeszukuje miejsce katastrofy w poszukiwaniu ocalałych, ale intensywny deszcz i lawiny błotne utrudniają akcję ratunkową - pisze agencja Associated Press.
W trzęsieniu o sile 6,1 w skali Richtera, do którego doszło w okręgu (powiecie) Ludian w odległości 370 km od stolicy prowincji, miasta Kunming, zniszczeniu uległo około 12 tys. domów.
Niedzielne trzęsienie ziemi było w prowincji Yunnan największe od wielu lat. W 1970 roku trzęsienie o sile 7,7 w skali Richtera zabiło tam 15 tys. osób; w 1974 roku w kolejnym trzęsieniu zginęło 1400 ludzi.
Największe w ostatnich latach trzęsienie ziemi w Chinach miało miejsce w maju 2008 roku w Syczuanie. Wstrząsy o sile 7,9 w skali Richtera spowodowały śmierć około 90 tys. osób.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.