Czym różni się język papieża Franciszka od języka ks. Lemańskiego - to jeden z tematów kolejnego numeru "Gościa Niedzielnego".
Oto fragmenty niektórych artykułów:
Język Franciszka [Szymon Babuchowski]
Papież, choć mówi językiem przemawiającym do młodzieży, nie podlizuje się jej, ale stawia wymagania. To wyraźnie odróżnia go od wielu dzisiejszych samozwańczych proroków - zauważa Szymon Babuchowski.
Przy okazji skandalicznego wystąpienia ks. Lemańskiego na Przystanku Woodstock pojawiły się w mediach głosy, że „robi on dokładnie to samo co papież Franciszek”. Z niedowierzaniem przecierałem uszy, słysząc, że obaj, troszcząc się o Kościół, wbijają kij w mrowisko. Bo przecież to zupełnie inny kij i inne mrowisko. Aby to dostrzec, wystarczy wsłuchać się w to, co Franciszek mówi o Kościele - pisze publicysta i analizuje wypowiedzi oraz postawę papieża.
Ciąża z kodem kreskowym [Weronika Pomierna]
„Kupię komórki jajowe”. Poniżej wymagania: typ urody kobiety, wzrost, poziom IQ. Do tego zgrabny reklamowy slogan. W internecie pojawia się coraz więcej tego typu ogłoszeń. Czy grozi nam komercjalizacja ciąży? - zastanawia się Weronika Pomierna.
Polskie prawo, podobnie jak prawo wielu innych państw, nie reguluje surogacji. Nie jej ona objęta wyraźnym zakazem i karą (jak np. we Francji lub Niemczech), jednak jej uczestnicy nie mogą liczyć na systemowe wsparcie ze strony instytucji państwowych, tak jak w Wielkiej Brytanii. Dr Łukasz Marzec, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji UJ, zwraca uwagę, że trzeba liczyć się z ewentualnym uznaniem surogacji za handel ludźmi i organizację nielegalnej adopcji, czyli przestępstw zagrożonych karami do 5 lat więzienia. Po niedawnej nowelizacji prawa rodzinnego za matkę dziecka uznaje się tę kobietę, która je urodziła, niezależnie od pochodzenia genetycznego. „Zleceniodawcy” nie mają żadnych możliwości prawnych egzekwowania warunków umowy w przypadku konfliktu z surogatką.
Niezłe ciało [ks. Tomasz Jaklewicz]
Maryja z duszą i z ciałem została wzięta do chwały niebieskiej. Z ciałem! Reakcją na współczesną profanację cielesności nie może być ucieczka w sfery czysto duchowe, ale przywrócenie ludzkiemu ciału jego właściwego miejsca.
Ludzkie ciało od zawsze budziło zainteresowanie, fascynację, pożądanie. Cielesność wiąże się z seksualnością, z miłością. A nie ma sprawy ważniejszej dla człowieka niż miłość. Erotyka na skutek zachodniej rewolucji seksualnej została potwornie zdegradowana, oderwana od kontekstu miłości, małżeństwa i płodności. W tej dziedzinie panuje spustoszenie, z którego niszczących efektów w pełni jeszcze nie zdajemy sobie sprawy. Kościół nie może dezerterować z tego pola walki o człowieka. (…) W Kościele pojawiały się raz po raz tendencje manichejskie, uznające cielesność za sferę z definicji grzeszną, a przynajmniej mocno podejrzaną. Mówimy „duszpasterstwo”, a przecież troska Kościoła nie powinna ograniczać się tylko do duchowej strony człowieka. Konieczne jest uzupełnienie, „ciałpasterstwo” – czyli mądre ukazywanie znaczenia cielesności (seksualności) w Bożym planie.
Kościół rośnie w Korei [Mariusz Majewski, Wiesława Dąbrowska-Macura]
Koreańczycy są dumni z tego, że ich ojczyzna jest pierwszym krajem w Azji odwiedzanym przez papieża Franciszka. To kraj wyjątkowy na katolickiej mapie świata. Ogłaszane przez episkopat tego państwa statystyki od lat mówią to samo – liczba katolików co roku lawinowo się zwiększa. W 2009 r. koreańscy biskupi w swoim raporcie z dumą ogłosili, że „liczba katolików w Korei przekroczyła 5 mln i wciąż rośnie”. W ciągu dwóch lat (od 2007 r.) przybyło 130 tys. wiernych Kościoła katolickiego, a statystyki wskazywały, że od 10 lat co roku liczba katolików rosła o 2,7 proc., chociaż liczba ludności w kraju zwiększała się tylko o 0,8 proc. rocznie. Zapowiadając swoją pielgrzymkę, Franciszek powiedział, że ma nadzieję na to, iż Kościół w Korei będzie „drzwiami do ewangelizacji Azji”.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.