Epidemia eboli jest "najpoważniejszym i najbardziej dotkliwym problemem zdrowotnym czasów współczesnych" - oświadczyła dyrektor generalna WHO Margaret Chan. Dodała jednak, że koszty związane z epidemią można ograniczyć dzięki właściwemu informowaniu.
Powołując się na dane Banku Światowego, Chan podkreśliła, że 90 proc. kosztów ekonomicznych przy okazji każdej epidemii jest wynikiem "irracjonalnych i chaotycznych wysiłków ludzi w celu uniknięcia zarażenia". Oświadczenie dyrektor generalnej WHO zostało odczytane na regionalnej konferencji w Manili poświęconej zdrowiu.
Personel organizacji "doskonale zdaje sobie sprawę, że strach przed zarażeniem rozprzestrzenia się na świecie znacznie szybciej niż sam wirus" - oceniła Chan. "Obserwujemy obecnie, w jaki sposób wirus może zdezorganizować światowe gospodarki i społeczeństwa" - odnotowała, zaznaczając zarazem, że odpowiednie edukowanie opinii publicznej stanowi "dobrą strategię obronną".
Chan podkreśliła, że władze odpowiedzialne za zdrowie publiczne muszą być przygotowane na walkę z ebolą, ale jednocześnie nie tracić z oczu innych głównych zagrożeń zdrowotnych, w tym chorób niezakaźnych.
W ubiegłym miesiącu sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun apelował m.in. do międzynarodowych linii lotniczych i firm spedycyjnych, by nie zawieszały działalności w krajach dotkniętych ebolą, ponieważ utrudniłoby to dostarczanie pomocy humanitarnej i medycznej.
Według najnowszego bilansu WHO ebola zabiła 4033 spośród ponad 8,3 tys. zarażonych ludzi, głównie w Afryce Zachodniej. W niedzielnej rozmowie z BBC specjalny wysłannik ONZ ds. eboli David Nabarro wyraził nadzieję, że epidemię uda się opanować w ciągu trzech miesięcy.
Ebola, którą wykryto w 1976 roku, szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.