Synod o rodzinie, beatyfikacja Pawła VI - to niektóre tematy kolejnego numeru "Gościa Niedzielnego".
Rodzina pod lupą synodu [Beata Zajączkowska]
Niezwykle trudno jest komentować obecny synod. Spowodowane to jest tym, że nie ma dostępu do źródeł. W przeciwieństwie bowiem do wcześniejszych zgromadzeń postanowiono utajnić wszystkie wystąpienia ojców synodalnych. Przebieg obrad poznajemy jedynie z codziennych briefingów, prowadzonych przez watykańskiego rzecznika ks. Federica Lombardiego i dwóch innych księży. (...) Taki system nie zadowala prefekta Kongregacji Nauki Wiary, który stwierdził, że „wystąpienia powinny być publikowane. Wszyscy chrześcijanie mają bowiem prawo do informacji o wystąpieniach swoich biskupów i składanych przez nich propozycjach” - pisze Beata Zajączkowska i powtarza za kard. Christophem Schoenbornem, że podczas synodu w ogóle nie była jednak prowadzona dyskusja podważająca doktrynę o nierozerwalności małżeństwa. Dlatego nie należy wierzyć tym komentatorom, którzy ogłosili, ze w sprawie Komunii dla rozwodników „przeważyła opcja miłosierdzia”. Ojcowie synodalni zdiagnozowali chorobę. Lekarstwo poznamy za rok po zakończeniu sesji zwyczajnej synodu biskupów o rodzinie. Bo jak powiedział papież: „To jest dopiero początek. Synod będzie długi i potrwa cały rok”..
Bezkrwawy męczennik [ks. Marek Gancarczyk]
Beatyfikacja papieża Pawła VI w niedzielę kończącą synod biskupów o rodzinie nie może być przypadkowa. Zarówno obecny synod, jak i Paweł VI znaleźli się pod ogromną presją światowej opinii publicznej. Od synodu oczekuje się dopuszczenia osób żyjących w związkach niesakramentalnych do Komunii świętej. Od Pawła VI prawie cały świat oczekiwał zgody na stosowanie środków antykoncepcyjnych. (..) Dla papieża była to jedna z najtrudniejszych decyzji, o czym sam powiedział w czasie audiencji 31 lipca 1968 roku, a więc kilka dni po podpisaniu encykliki „Humanae vitae”: „Żaden inny problem, jak ten, nie dał nam tak odczuć ciężaru naszego urzędu”. Paweł VI jednoznacznie uznał stosowanie środków antykoncepcyjnych za moralnie złe.
Papież czasów zamętu [Andrzej Grajewski]
Jego encyklika „Humanae Vitae” wywołała skandal. Był rok 1968, czas lewicowych nacisków domagających się legalizacji aborcji i ustępstw Kościoła w sprawach etyki seksualnej. Paweł VI nie ugiął się. Jego beatyfikacja jest dopełnieniem tegorocznej kanonizacji Jana Pawła II oraz Jana XXIII.
Był to papież przychylny Polakom, który wielokrotnie dawał nam dowody bliskości i wielkiego serca. Wspominali o tym często zarówno prymas Polski kard. Stefan Wyszyński, jak i metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła, a później Jan Paweł II. Znał nasz kraj, gdyż w maju 1923 roku rozpoczął pracę w nuncjaturze apostolskiej w Warszawie. W Polsce spędził niespełna pół roku.
Śledztwo sterowane [Bogumił Łoziński]
W czasie procesu zabójców ks. Popiełuszki zostały pominięte te wątki śledztwa, które mogłyby kierować podejrzenia na mocodawców sprawców mordu. Taki wniosek można sformułować na podstawie najnowszej publikacji Instytutu Pamięci Narodowej pt. „Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki 1984, tom II”. Praca dotyczy jednego aspektu: śledztwa w sprawie uprowadzenia i zabójstwa kapłana. (Tom pierwszy z 2009 r. ukazywał działania SB wobec ks. Popiełuszki przed jego zabójstwem). Publikacja, która ukaże się na dniach, zawiera 193 protokoły przesłuchań świadków i oskarżonych oraz 5 innych dokumentów powstałych w czasie tego dochodzenia.
Bajka o Śląsku [Jacek Dziedzina]
Ruch Autonomii Śląska opowiedział Ślązakom bajkę o ich tożsamości i historii. Niektórzy uwierzyli, że bajka to rzeczywistość.
Gdzieś na południu Polski podobno jest naród śląski. Słyszano także język – niepolski, bo tylko ślonski. Historia krainy prosta: za Niemca rozwój, za Poloka wioska. Wierzących w tę bajkę wiela... tylko krainy takiej nie ma.
Ta rymowanka nie jest wymierzona w Ślązaków. Jest charakterystyką środowisk, które opowiedziały Ślązakom bajkę o ich tożsamości. Chwytliwą, wciągającą – jak to bajka – zawierającą elementy prawdy – jak to w bajce – ale w istocie mocno oderwaną od rzeczywistości i faktów historycznych – jak na bajkę przystało. Z różnych powodów w tę bajkę uwierzyła pewna część śląskich elit.
Anioł z Północy
O rozmowach ostatniej szansy, spustoszonej Kanadzie i 200 metrach od kliniki - z Mary Wagner, skazaną na więzienie za obronę nienarodzonych dzieci rozmawia Jacek Dziedzina.
- Spędziłam w więzieniu 22 miesiące dokładnie za to, że na terenie klinik aborcyjnych starałam się nakłonić kobiety, które były tuż przed wykonaniem aborcji, do zmiany decyzji. Pamiętam zwłaszcza taki przypadek: w poczekalni siedziało kilka kobiet. Zaczęłam do nich mówić i podawać ulotki z informacją, gdzie mogą szukać pomocy. Miały spuszczone głowy, nie patrzyły na mnie. Pomodliłam się chwilę. I zaczęłam im opowiadać o pogrzebie, w czasie którego wystawiono kilkanaście małych trumienek z ciałami abortowanych dzieci, które wyrzucono na śmietnik. I wie pan, co się stało? Jedna z tych kobiet, gdy usłyszała słowo „śmietnik”, nagle podniosła głowę, popatrzyła na mnie. Widziałam szok w jej oczach. Wstała i wyszła. Jestem przekonana, że już nie wróciła - opowiada Mary Wagner. Dodaje, że gdy była w więzieniu, podeszła do niej młoda dziewczyna. Była w ciąży, myślała o aborcji. Rozmawiałyśmy. Potem wyszła z więzienia i po paru miesiącach przyszła nas odwiedzić i podziękować.
Byłam winna to wspomnienie
O tym, jakimi byli ludźmi Lech i Maria Kaczyńscy, sytuacji geopolitycznej Polski, i o planach na przyszłość z Martą Kaczyńską rozmawia Agata Puścikowska.
- Mam skomentować słynne oświadczenie premier Kopacz, dotyczące kobiet i ewentualnej wojny? Słysząc te słowa, poczułam zażenowanie. Muszę przyznać, że zaskoczył mnie stopień braku profesjonalizmu osoby, która stoi na czele rządu. Swoją drogą to ciekawe: z jednej strony ugrupowanie pani premier przedstawia się jako walczące z seksizmem i promujące równouprawnienie, z drugiej, gdy przychodzi czas trudny, wymagający stanowczości, odwagi oraz determinacji, pani premier używa argumentów pozamerytorycznych i przypomina, że jest... kobietą. Możemy oczywiście się z tego pośmiać. Ale mówiąc poważnie, taka sytuacja wskazuje na zagubienie pani Kopacz, pokazuje jej niewydolność jako polityka i szefa rządu, a przede wszystkim wróży jej niesamodzielność - stwierdziła Marta Kaczyńska.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.