Prezydenci Ghany, Nigerii i Senegalu przybyli w środę do Burkina Faso, aby wywrzeć presję na rządzącej armii, celem przyspieszenia przekazania władzy instancjom cywilnym.
Zdaniem Unii Afrykańskiej, armia przejmując władzę po rządzącym 27 lat prezydencie Blaise Compaore, postąpiła niekonstytucyjnie. Compaore, który sam doszedł do władzy poprzez zamach stanu, zmuszony został w piątek do rezygnacji. Powodem była próba próba zmiany zapisu w konstytucji, umożliwiającego ponowną reelekcję. Były prezydent przebywa obecnie w stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej, Yamasukuro.
Unia Afrykańska, dała armii Burkina Faso dwa tygodnie czasu na przekazanie władzy. Stojący na czele armii płk Isaac Zida, zobowiązał się do spełnienia oczekiwań.
Afrykańscy prezydenci mają odbyć serię rozmów z przedstawicielami armii, na temat obecnej kryzysowej sytuacji w Burkina Faso.
W przypadku nie przekazania władzy, UA zagroziła sankcjami: zawieszeniem członkostwa Burkina Faso w Unii oraz wstrzymaniem podróży oficjeli wojskowych.
W stolicy Burkina Faso, Ouagadougou we wtorek panował spokój.
W państwie około połowa z 17 mln mieszkańców dawnej kolonii francuskiej, żyje poniżej granicy skrajnego ubóstwa (tj. na swoje utrzymanie może wydać mniej niż równowartość jednego dolara dziennie).
Powszechne jest bezrobocie wśród młodych ludzi oraz analfabetyzm. Według ONZ-owskiego wskaźnika rozwoju społecznego spośród 187 krajów Burkina Faso zajmuje 181. miejsce.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.