Wyższe Śląskie Seminarium Duchowne gościło przez dwa dni specjalistów od mistyki i doświadczeń mistycznych. Po raz dziesiąty na Śląsku obchodzono Dni Duchowości.
Punktem kulminacyjnym drugiego dnia była Msza święta, której przewodniczył ks. Łukasz Gaweł. Podkreślił, że Bóg sam staje między nami w czasie Eucharystii. To najpiękniejsze doświadczenie mistyczne. – Trzeba pamiętać jednak, że nie na tej Mszy z przyzwyczajenia, ale tej prawdziwie przeżytej. Albo w czasie wycieczki górskiej, podziwiając piękno przyrody. Każdy kiedyś na pewno poczuł wtedy bliskość Boga. Czy to nie jest mistyka? Od momentu stworzenia świata Bóg szuka ze swym umiłowanym stworzeniem kontaktu. Początkowo mówił przez proroków, aż w końcu przez swojego Syna. Pamiętać należy, że Bóg jest wolny i to On wybiera kanały oraz sposoby, którymi chce się z nami komunikować.
W popołudniowym panelu wykładowym o „Mistyce chrześcijańskiego Wschodu” opowiadał ks. Dariusz Klejnowski-Różycki, założyciel szkoły ikonologii. Opowiadał, że ikony nie mają mieć zbędnych ozdób, bo powinny wyrażać wiarę. Na każdym etapie tworzenia ikony następuje modlitwa. Ikona polega na własnym przeżyciu wiary, które jest dostosowane do wiary wspólnej. – Ambicją ikon jest wydobycie ich ostatecznego sensu i znaczenia. Mają przenosić nas poza świat materialny. Ikona jest światłem na absolut i medium dalszej rzeczywistości – tłumaczył.
Cały cykl zamykał wykład dr. hab. Aleksandra Bańki o „Mistyce w powołaniu świeckich”; o tym, że w powołaniu świeckich nie chodzi o to, aby odnajdywać Boga w sprawach tego świata, tylko sprawy tego świata odnajdywać w Bogu. – Poprzez modlitwę i oczyszczenie chrześcijanin nabywa pewnej kontemplacji religijnej. W akcie wiary otwieramy się na przyjęcie Boga – od życia pewnością Bożej obecności, aż po odczuwanie jego realnej bliskości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.