W Katowicach związkowcy nadal rozmawiają z przedstawicielami rządu o planie naprawczym dla Kompanii Węglowej; w Warszawie z premier Ewą Kopacz spotkali się, w tej samej sprawie, przedstawiciele międzyresortowego zespołu ds. górnictwa. Szef "S" Piotr Duda ogłosił ogólnopolskie pogotowie strajkowe.
W nocy z czwartku na piątek Sejm uchwalił zmiany, które pozwalają na realizację rządowego programu naprawy KW. Nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa pozwala przede wszystkim na wydzielenie z KW zakładów i objęcie ich załóg osłonami. Związkowcy sprzeciwiający się rządowemu planowi od kilku dni prowadzą protest na Śląsku.
W Katowicach kontynuowane są rozmowy związkowców i przedstawicieli delegacji rządowej na temat planu. Toczą się one w węższym gronie niż rozmowy poniedziałkowe, z udziałem premier. Rząd reprezentują: pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak oraz wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina.
Jeszcze przed piątkowym spotkaniem związkowcy mówili o "iskierce nadziei". "Jesteśmy dobrej myśli" - oświadczył szef związku Kadra Dariusz Trzcionka. Powiedział, że uczestniczący w rozmowach przedstawiciele górniczych związków liczą na wypracowanie porozumienia, które zostanie przedstawione całemu sztabowi związkowemu.
Jednym z tematów rozmów jest Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK), do której według rządowego planu mają trafić cztery z 14 kopalń spółki, generujące 80 proc. strat całej Kompanii. Pozostałe dziewięć - z których tylko trzy były ostatnio rentowne - mają zostać sprzedane nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce specjalnego przeznaczenia. Ostatnią kopalnię Węglokoks ma kupić od KW bezpośrednio.
SRK zajmuje się likwidacją kopalń, które zakończyły już wydobycie, zagospodarowaniem majątku likwidowanych kopalń i tworzeniem na bazie ich majątku nowych miejsc pracy. Obecnie trwają prace nad tym, by przeniesienie tam kopalni nie oznaczało automatycznie jej likwidacji, ale by umożliwiało wyodrębnienie części produkcyjnej i przeniesienie do spółki prowadzącej regularną działalność wydobywczą.
Rządowy plan zakłada, że do SRK mają trafić kopalnie: Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Według związkowców oznacza to ich likwidację. Premier Ewa Kopacz zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować.
Przejęta przez Sejm nowelizacja pozwala przede wszystkim na wydzielenie z KW zakładów i objęcie ich załóg osłonami. Nowością jest zapis zezwalający SRK zbycie przejętej kopalni lub jej części, zamiast obowiązkowej likwidacji. Kowalczyk już wcześniej mówił, że może to otworzyć drogę do podziału niektórych likwidowanych kopalń i np. sprzedania rokujących nadzieje części potencjalnym inwestorom. Posłowie przyjęli też poprawki, które umożliwiają przejęcie przez SRK nie tylko kopalni, ale też zakładu górniczego lub jego części.
Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trwa, z udziałem premier Ewy Kopacz, spotkanie w sprawie planu naprawczego dla KW. Biorą w nim udział przedstawiciele Międzyresortowego Zespołu do spraw Funkcjonowania Górnictwa Węgla Kamiennego w Polsce i poszczególnych ministerstw.
W piątek Piotr Duda, szef NSZZ "Solidarność", ogłosił ogólnopolskie pogotowie strajkowe, które oznacza m.in. oflagowanie wszystkich organizacji związkowych i przygotowanie się do akcji protestacyjnych. "To, co się będzie działo w kraju i to, co się stanie negatywnego - za to bierze odpowiedzialność pani premier, rząd pani premier i koalicja PO-PSL" - mówił w piątek Duda. W siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności odbyło się posiedzenie Sztabu Protestacyjnego NSZZ Solidarność, w którym wzięli udział szefowie zarządów regionów i sekretariatów branżowych związku.
PiS zapowiedziało w piątek zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Europoseł PiS i kandydat tej partii na prezydenta Andrzej Duda powiedział na konferencji w Krośnie (Podkarpackie), że wniosek PiS do TK będzie dotyczył zarówno treści ustawy, jak i procedury jej uchwalenia.
Przeciwko rządowemu planowi naprawy dla Kompanii Węglowej protestują od środy górnicy ze wszystkich 14 kopalń należących do tej spółki. W czwartek ruszyła akcja protestacyjna w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W kopalni Budryk w Ornontowicach po zakończeniu porannej zmiany wszyscy górnicy zostali pod ziemią. Akcja w tym zakładzie będzie mieć charakter rotacyjny i nie oznacza przerwania pracy. W pozostałych kopalniach JSW, jak podają związkowcy, również protestują całe zmiany, ale jest to protest na powierzchni.
Przyłączenie się do protestu zapowiedzieli w piątek związkowcy z rolniczego OPZZ, a Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy podjął uchwałę o wysłaniu do górników listu z poparciem ich akcji protestacyjnej.
Plan naprawczy dla KW przewiduje pakiet osłonowy dla pracowników likwidowanych kopalń. 2100 osób, którym do emerytury górniczej brakuje mniej niż cztery lata, ma zostać objętych urlopami górniczymi - do nabycia uprawnień emerytalnych będą dostawać 75 proc. wynagrodzenia z możliwością dodatkowego samozatrudnienia albo pracy poza górnictwem.
3100 osób ma zostać objętych dobrowolnymi jednorazowymi odprawami. Odejść ma ok. 400 pracowników dołowych, którym przysługiwać będzie 24-krotne wynagrodzenie, oraz ok. 1100 pracowników przeróbki z prawem do 10-krotności wynagrodzenia. Dla 1600 innych pracowników na powierzchni odprawy mają wynieść 3,6-krotność wynagrodzenia.
Do innych kopalń "nowej" KW przeniesionych ma zostać do końca 2016 r. 6 tys. pracowników likwidowanych zakładów, jednak pod warunkiem, że w spółce uda się wprowadzić 6-dniowy tydzień pracy.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.