Prowadzone w Berlinie rozmowy ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy w sprawie konfliktu na wschodzie Ukrainy przyniosły postępy - podała w środę późnym wieczorem agencja dpa, powołując się na niemieckie źródła dyplomatyczne.
Nie podano jednak żadnych szczegółów.
Na zaproszenie ministra sprawa zagranicznych Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera do stolicy Niemiec przybyli szefowie dyplomacji Francji, Rosji i Ukrainy: Laurent Fabius, Siergiej Ławrow i Pawło Klimkin. Celem ich rozmów jest poszukiwanie dróg rozwiązania krwawego konfliktu na wschodzie Ukrainy.
Niemiecki MSZ mówił we wtorek o "dramatycznym pogorszeniu się" sytuacji na Ukrainie od ostatniego spotkania czterech ministrów 12 stycznia. W ocenie Berlina obecna sytuacja przypomina tę z sierpnia zeszłego roku, gdy walki na wschodzie Ukrainy osiągnęły największą intensywność.
Poprzednie rozmowy na początku zeszłego tygodnia zakończyły się fiaskiem. Ich głównym tematem było przygotowanie spotkania przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy w stolicy Kazachstanu Astanie, jednak uczestnicy nie zdołali dojść do porozumienia.
Warunkiem stawianym przez kanclerz Angelę Merkel jest osiągnięcie jeszcze przed spotkaniem na szczycie "konkretnych postępów" w realizacji uzgodnionych we wrześniu porozumień z Mińska. Wynegocjowane wówczas umowy przewidują przestrzeganie rozejmu i linii demarkacyjnej między rządowymi wojskami ukraińskimi a oddziałami separatystów, rozpoczęcie wycofywania ciężkiej broni oraz wymianę jeńców.
Podpisane we wrześniu w obecności przedstawicieli OBWE porozumienia są stale naruszane. Ukraina i Rosja oskarżają się wzajemnie o łamanie ustaleń.
Czterostronne rozmowy trwają od zeszłego lata. Negocjowanie w tym gronie przywódcy Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy uzgodnili przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Berlin podkreśla, że grono uczestników rozmów, wśród których nie ma Polski, nie zostało wybrane przez Niemcy, lecz powstało przypadkowo przy okazji obchodów w Normandii.
Od wybuchu zbrojnego konfliktu na Ukrainie w walkach zginęło ponad 4 800 osób.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.