Cała naprzód! Pochylnie zreperowane

Choć teoretycznie sezon żeglugowy na kanale już trwa, to dopiero od 1 czerwca można będzie skorzystać z jego największych atrakcji, jakimi są słynne pochylnie.

Rewitalizacja tego unikatowego systemu została właśnie zakończona, dzięki czemu będzie można szlakiem wodnym dotrzeć do Ostródy.

Obecnie można już popłynąć na równie ciekawe, choć nieco krótsze trasy, jak choćby "Szlak Wikingów", gdzie statek udaje się w rejs po Jeziorze Drużno.

To u jego brzegów do IX wieku znajdowała się osada handlowa Wikingów, Truso. Podczas tego rejsu można również z bliska poznać przyrodę Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej.

Większość miłośników rzecznych wypraw statkiem czeka, by znów było możliwe przeprawienie się przez system śluz i pochylni. Ich remont trwał niemal cztery lata. Pierwsze prace ruszyły bowiem już w 2011 roku.

Odnowienie infrastruktury żeglugowej kosztowało ok. 115 mln zł. Urzędnicy uspokajają, że dobrze wydali pieniądze. Rewitalizacja ma poprawić warunki żeglugowe i bezpieczeństwo wodniaków.

W minionych latach z atrakcji wyprawy statkiem pasażerskim korzystało około 60 tys. osób rocznie. Wyjątkowość przeprawy kanałem polega na tym, iż  statki i jachty, żeby pokonać różnicę poziomów terenu, umieszczane są na wózkach i przeciągane po torowisku za pomocą stalowych lin, które porusza koło wodne.

Kanał Ostródzko-Elbląski, zwany również Elbląskim jest unikalnym systemem wodnym łączącym jeziora zachodnich Mazur z Zalewem Wiślanym.

Aby pokonać naturalną 100-metrową różnicę poziomów terenu, na szlaku wodnym wybudowano pięć pochylni.

Ten światowej klasy cud sztuki hydrotechnicznej zaprojektował pruski inżynier Georg Jacob Steenke. Budowa kanału rozpoczęła się końcem października 1844 r., za panowania króla Fryderyka Wilhelma III.

Dzięki połączeniu z Bałtykiem szlak miał wpłynąć na gospodarcze ożywienie Prus Wschodnich. Służył głównie do transportu płodów rolnych, drewna i artykułów przemysłowych.

Od 1912 r. przewoźnicy rozpoczęli rejsy turystyczne na szlaku elbląskim.