O kościelnej pomocy na wschodniej Ukrainie

Abp Światosław Szewczuk poinformował, że w ciągu ostatniego półrocza otwarto na wschodniej Ukrainie pięć nowych ośrodków Caritas, która jest tam obecnie największą organizacją pomocową po Czerwonym Krzyżu. Podkreślił on wielkie znaczenie, jakie ma współpraca na polu humanitarnym z innymi wyznaniami chrześcijańskimi. Poinformował, że katolicy wspomagają np. ponad 5 tys. uchodźców, którzy schronili się przy prawosławnym klasztorze w Świętogórsku koło Doniecka, należącym do patriarchatu moskiewskiego. Ukraińska Caritas pomaga nie tylko ofiarom konfliktu, ale także wielu innym potrzebującym, jak młodzież, chorzy, uzależnieni czy więźniowie.

Kijowsko-halicki arcybiskup większy wyraził wdzięczność pracownikom i ofiarodawcom Pomocy Kościołowi w Potrzebie za wsparcie niesione na Ukrainie już od wielu lat. W 2014 r. fundacja zrealizowała tam prawie 400 (394) projektów, z czego jedna trzecia dotyczyła budowy masowo niszczonych w okresie komunistycznym świątyń, klasztorów i ośrodków duszpasterskich. Wiele projektów wiąże się z formacją seminarzystów i osób zakonnych. Również obecny zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podczas swoich studiów teologicznych był stypendystą Pomocy Kościołowi w Potrzebie.

Podczas wizyty w siedzibie fundacji abp Szewczuk podkreślił konieczność wysiłków na rzecz pojednania. Przypominając historię greckokatolickiego księdza porwanego w ub. r. przez prorosyjskich separatystów w Doniecku i przytrzymywanego przez kilkanaście dni, powiedział: „Musimy pracować nad sobą duchowo, aby kiedy wyjdziemy z realnego więzienia czy realnego konfliktu, nie znaleźć się w więzieniu, jakim jest żywiona w sercu nienawiść”.