Ładunek eksplodował w mieście Ariha, w prowincji Idlib, w północno zachodniej Syrii.
Co najmniej 25 osób poniosło w piątek wieczorem śmierć w rezultacie eksplozji ładunku wybuchowego w meczecie w mieście Ariha, w prowincji Idlib, w północno zachodniej Syrii - poinformowała mająca swoją siedzibę w W.j Brytanii organizacja monitorująca Obserwatorium.
Afiliowane przy Obserwatorium źródła opozycji syryjskiej twierdzą, że w wybuchu mogło zginąć nawet 40 osób. Ofiary były członkami powiązanego z Al-Kaidą radykalnego Frontu Nusra.
Wybuch nastąpił gdy członkowie Frontu Nusra zebrali się w meczecie Salem na tradycyjny posiłek iftar, który umożliwia muzułmanom przerwanie postu obowiązującego w czasie ramadanu.
Dotychczas nikt nie przyznał się do zamachu jednak członkowie i zwolennicy Frontu Nusra obarczyli odpowiedzialnością za ten czyn bojowników rywalizującego z Frontem tzw. Państwa Islamskiego (IS). Bojownicy IS wielokrotnie walczyli z Frontem Nusra w różnych rejonach Syrii.
Front Nusra wchodzi w skład koalicji tzw. Armii Zdobywców (Dżaish al Fateh), której jest najważniejszym członkiem.
Koalicja kontroluje większość obszaru prowincji Idlib, której stolicę zdobyła w marcu br. Prowincja Idlib graniczy z Turcją i nadmorską prowincją Latakia uchodzącą za "twierdzę" prezydenta Baszara el-Asada.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.