Troska o środowiska powołaniowe - to jeden z tematów, podjętych przez biskupów na 347. zebraniu plenarnym Episkopatu. O rodzinie mówił bp Henryk Tomasik, o parafii i jej roli w kształtowaniu powołań - bp Wojciech Polak, a o służbie liturgicznej - bp Grzegorz Balcerek.
Bp Henryk Tomasik podkreślił, że powołanie to dar i zadanie, zaproszenie skierowane przez Boga i misja. – Odpowiedź człowieka zależy od jego woli. W powołaniu ważnym aspektem jest świadome i wolne otwarcie się człowieka na Boży głos. A zatem problem powołań, to problem człowieka, jego dojrzałości i kształtu wolności. Kryzys powołań, to kryzys człowieka. To kryzys wolności człowieka, problem jego wiary, czy raczej znaku braku dojrzałej wiary - zauważa biskup pomocniczy siedlecki. Biskup zwraca uwagę, że kształtowanie powołania, to przede wszystkim prawidłowe wychowanie młodego człowieka. Stąd niezbywalna rola rodziny, która może pełnić funkcję inspirującą. – Rodzina kształtuje dojrzałość wiary, dojrzałość osobową, wielkoduszność. Kształtuje taką postawę, dzięki której młody człowiek może odpowiedzieć jak młody Izajasz: „Oto ja, Panie, poślij mnie” – wskazał hierarcha, w Episkopacie odpowiedzialny za Radę ds. Duszpasterstwa Młodzieży. Kultura antypowołaniowa ma wpływ nie tylko na powołania kapłańskie i zakonne, ale też na małżeństwo i rodzinę. Świadczy o tym tak duża liczba rozwodów, brak podejmowania odpowiedzialności za drugiego. W tym kontekście bp Tomasik przypomniał słowa Jana Pawła II z adhortacji „Pastores dabo vobis”: „Ponieważ dzisiaj rodzina chrześcijańska jest zagrożona, należy przywiązywać wielką wagę do duszpasterstwa rodzin, aby one, przyjmując wielkodusznie dar ludzkiego życia, stanowiły «jakby pierwsze seminarium», w którym dzieci mogłyby od początku uczyć się pobożności, modlitwy i miłości do Kościoła”. Bp Wojciech Polak zwrócił uwagę, że dużą rolę w kształtowaniu powołań ma parafia. Zaznaczył, że młody człowiek może odkryć swoje życiowe powołanie wówczas, gdy w parafii będzie właściwa troska o „klimat wiary”. – Parafia powinna służyć temu, żeby człowiek spotkał się z Bogiem. Tu jest miejsce dla ruchów, różnego rodzaju wspólnot formacyjnych – podkreślił. Jego zdaniem potrzeba większego wysiłku, by parafie były rzeczywiście „wspólnotą wspólnot”. Ruchy i stowarzyszenia kościelne są dla wielu młodych miejscem nie tylko wzrostu wiary, ale i odkrycia powołania. Stąd duży procent młodych ludzi, którzy zgłaszają się do zgromadzeń zakonnych czy seminariów ma doświadczenie formacji i zaangażowania w ruchach i wspólnotach katolickich. Obecnie prawie 90 proc. kandydatów do kapłaństwa wcześniej było ministrantami lub lektorami. – To jest naturalne środowisko kształtowania postaw odkrywania powołania do służby Bożej – wskazuje bp Grzegorz Balcerek, w Episkopacie odpowiedzialny za służbą liturgiczną. Biskup podkreślił, że potrzebna jest systematyczna formacja ministrantów i lektorów. Zwraca na to uwagę nowe dyrektorium duszpasterstwa służby liturgicznej. Praca w grupach formacyjnych powinna stać się szczególną pomocą w odkrywaniu życiowego powołania służących przy ołtarzu. Biskupi otrzymali najnowszy numer „Akt Konferencji Episkopatu Polski” (14/2008), w których zamieszczono statystykę powołań kapłańskich i zakonnych za rok 2008. Od szeregu lat dane te gromadzi zespół Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań pod kierunkiem bp. Wojciecha Polaka, delegata KEP ds. powołań. Wynika z nich, że diecezjalne seminaria duchowne w Polsce przyjęły w ubiegłym roku o 10 proc. mniej kandydatów niż w poprzednim roku. Dla pełnego obrazu, powołania diecezjalne zostały ukazane nie tylko w liczbach bezwzględnych, lecz także w proporcji do liczby wiernych danej diecezji. Ogółem do seminariów diecezjalnych i zakonnych w 2008 r. wstąpiło 953 kandydatów, a do zakonu wstąpiło 379 postulantek.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.