Polski misjonarz pracujący w andyjskiej części Argentyny został mianowany biskupem - donosi Radio Watykańskie. 51-letni redemptorysta, o. Józef (José) Słaby, będzie kierował nowo powstałą kościelną jednostką administracyjną. Decyzją Ojca Świętego z terenu patagońskiej diecezji Comodoro-Rivadavia utworzono prałaturę terytorialną Esquel.
Jej pierwszy ordynariusz pracuje na tym andyjskim terenie od ubiegłego roku jako proboszcz i przełożony miejscowej wspólnoty redemptorystów. Biskup nominat pochodzi z Żeleźnikowej k. Nowego Sącza. Po ukończeniu seminarium Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela w Tuchowie otrzymał święcenia kapłańskie w 1984 r. Rok później wyjechał do Argentyny, gdzie pracował jako wychowawca i duszpasterz. W latach 2004-2007 był przełożonym wiceprowincji redemptorystów w Resistencii. Prałatura terytorialna Esquel, którą pokieruje o. Józef Słaby, obejmuje teren równy jednej czwartej powierzchni Polski. Mieszka tam bez mała 120 tys. osób, przeważnie katolików. Działalność duszpasterska skupia się w ośmiu parafiach, gdzie pracuje czterech kapłanów diecezjalnych i 10 zakonnych. Sakra biskupia o. Słabego przewidziana jest na 8 maja w miejscowej katedrze. Biskup nominat, jako sądecki góral, dobrze się czuje wśród mieszkańców Kordyliery Patagońskiej, choć brak u nich typowych góralskich tradycji. - Jaki teren obejmuje ta prałatura terytorialna? Jaki jest tam Kościół? O. Józef Słaby CSsR: Prałatura Esquel powstała z części diecezji Comodoro-Rivadavia, w prowincji Chugut (Patagonia). Jej powierzchnia wynosi ok. 80 tys. km2 i rozciąga się na długości 600 km. To obszar słabo zaludniony zamieszkały pierwotnie przez Indian Mapuczów. Ludność liczy zaledwie 120 tys. osób, ale zamieszkuje teren bardzo rozległy: wioski i miasteczka porozrzucane po górskich terenach. Esquel przypomina polskie Zakopane, tyle że na większym obszarze. Ewangelizacja dotarła tutaj dopiero w XX wieku. Najpierw przybyli tu anglikanie, religia katolicka natomiast pojawiła się razem z wojskiem, kiedy kapelani wojskowi zaczęli pracować wśród ludności katolickiej, przybyłej z terytoriów Chile. Kościół w tej części Argentyny jest zatem nowy. Mamy osiem parafii i 14 księży. - Posługa jest rzeczywiście typowo misyjna. Natomiast Ojciec pracuje w Argentynie od chwili święceń kapłańskich? Tak, od 1985 r. Zaraz po święceniach wyjechałem do Argentyny i pracowałem w Quilmes, w Buenos Aires, gdzie miałem udział w założeniu seminarium. Na początku byłem w nim formatorem, a później zostałem przeniesiony do pracy w San Vicente. Następnie wróciłem do Quilmes, aby być odpowiedzialnym za szkołę św. Alfonsa i Matki Bożej z Lourdes. To jest szkoła dosyć duża, z 2 tys. uczniów. Tam pracowałem 10 lat, a później zostałem prowincjałem. Po prowincjalstwie zostałem wyznaczony tutaj, do Esquel, jako koordynator misji polskich redemptorystów w Argentynie w Esquel-Chugut.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.