Około 500 osób przeszło w Drodze Krzyżowej wśród ruin krematoriów i obozowych baraków na terenie byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau - donosi Radio Watykańskie. Uczestnicy nabożeństwa modlili się o trzeźwość w narodzie.
Diecezjalny duszpasterz trzeźwości i kapelan klubów abstynenckich podkreślił, że obecność w miejscu kaźni zobowiązuje do wyjątkowej troski o życie, które tak często niszczy alkohol. „Tutaj wyszukiwano najnowocześniejsze sposoby do zabijania ludzi, gazowano ich Cyklonem B, ale C2H5OH, wzór chemiczny alkoholu, także sieje spustoszenie – powiedział ks. Władysław Zązel. – Tamte czasy minęły, a to nieustannie trwa. Wtedy była wojna. Natomiast każdy, kto jest pod wpływem alkoholu, zaprowadza stan wojenny we własnej rodzinie”. Rozważania Męki Pańskiej dopełniały świadectwa uczestników – m.in. anonimowych alkoholików i przedstawicieli grup Al-Anon skupiających rodziny uzależnionych.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.