Przygotowania do ogólnoprawosławnego soboru rozpoczęte

Sobór miałby rozstrzygnąć spory i rozwiązać problemy narastające przez wieki między Kościołami prawosławnymi. Mają one niebagatelny wpływ na relacje między Kościołem prawosławnym a innymi wspólnotami chrześcijańskimi. Propozycję zwołania takiego soboru po raz pierwszy wysunął patriarcha Konstantynopola Joachim III w 1901 roku - przypomina www.cerkiew.pl. Sądził, że Kościół prawosławny może funkcjonować we współczesnym świecie tylko wówczas, jeśli nie trawią go wewnętrzne problemy. Niestety nie doszło do realizacji tej idei, bo większość Kościołów narodowych, wyzwoliwszy się spod okupacji Imperium Osmańskiego, myślała wtedy o podtrzymywaniu odrębności narodowej i własnej niezależności. Sześćdziesiąt lat później, na konferencji na Rodos do pomysłu powrócono. Kościoły nie mogły się jednak zdecydować, czego od niego oczekują i jakich spraw miałby dotyczyć. Czerwcowe i grudniowe spotkanie poświęcone będzie omówieniu problemów budzących najwięcej napięć wśród prawosławnych. Będą to:

1. Problem "nachodzących" na siebie jurysdykcji Cerkwi poza ich kanonicznymi terytoriami (Europa Zachodnia, obie Ameryki, Południowo-wschodnia Azja i Australia).
2. Sposób uznawania statusu autokefalii danego Kościoła (część Kościołów lokalnych nie uznaje Kościoła Prawosławnego w Ameryce (OCA) za autokefaliczny, ale uznaje go za kanoniczny i pozostaje z nim w łączności sakramentalnej).
3. Sposób uznawania statusu autonomii danego Kościoła.
4. Sprawa używania dwóch (a w zasadzie trzech) liturgicznych kalendarzy.
5. Pytanie o sens postu we współczesnym świecie.
6. Relacje z innymi wyznaniami chrześcijańskimi i zaangażowanie w ruch ekumeniczny.
7. Wspieranie propagowania chrześcijańskich idei pokoju, braterstwa i miłości. Inicjatywa patriarchy ekumenicznego Bartłomieja została pozytywnie odebrana przez pozostałe Kościoły lokalne.