Reklama

Kard. Bagnasco: Nie zgodzimy się, by papież był ośmieszany

Nigdy nie zgodzimy się na to, aby papież - w mediach czy gdziekolwiek indziej - „był ośmieszany czy obrażany" - powiedział kard. Angelo Bagnasco, przewodniczący episkopatu Włoch, otwierając w Rzymie obrady wiosennej sesji rady stałej.

Reklama

Wiele uwagi w swym przemówieniu hierarcha poświęcił listowi, jaki Benedykt XVI wystosował do biskupów świata na temat zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów. Oświadczył, iż bez trudu „dostrzec można w inicjatywie papieża działanie Ducha Bożego, który ukazuje plany serc i potrafi czerpać największe dobro nawet z sytuacji najbardziej szorstkich i godnych pożałowania”. „Co nie oznacza naturalnie – dodał arcybiskup Genui – złagodzenia surowości oceny zachowań i słów, które doprowadziły do sytuacji, do jakiej nie powinno było dojść, podsycając systematycznie alarmistyczne interpretacje i postawę nieufności wobec hierarchii”. Kardynał skrytykował próby wmówienia papieżowi „tego, czego on z całą pewnością nie mówi”, podkreślając, że „znacznie lepiej utożsamić się z najlepszą tradycją naszego katolicyzmu: być z papieżem, zawsze i bezwzględnie”. Przewodniczący włoskiego episkopatu ustosunkował się również do polemiki, jaką wywołała wypowiedź Benedykta XVI na temat prezerwatyw i walki z AIDS. Jego zdaniem polemiki te nie miały żadnej racji bytu. „Nie uszło naszej uwadze, że nie ograniczono się w tym przypadku do wolnego sprzeciwu, posuwając się do ostracyzmu, który przekracza nawet świeckie kanony. Ośmieszenie i wulgarność nie będą nigdy należeć do cywilizowanego słownictwa i spadają na tych, którzy się nimi posługują” - mówił kard. Bagnasco. Wyraził przekonanie, że napiętnowane wydarzenia są owocem „typowej dla naszych czasów sekularyzacji”. Jego zdaniem „liczne przejawy zapowiadają, iż przełom kulturowy, którego jesteśmy świadkami, zaczyna nabierać charakteru prawdziwej cezury. Kto w przeszłości obawiał się wojny cywilizacji... dziś ma przed sobą całkowicie odmienną sytuację i niekoniecznie trudniejszą do opisania: stają naprzeciw siebie zasadniczo dwie kultury odwołujące się do korzystania z rozumu. W centrum ich obu – jak zawsze – znajduje się specyficzna odpowiedź na pytanie o człowieka. Wynikają stąd dwie odmienne i pod wieloma względami przeciwstawne wizje antropologiczne. Z jednej strony mamy kulturę, która uważa człowieka za rzeczywistość odróżniającą się od reszty natury na mocy czegoś, czego nie da się sprowadzić do samej materii. Coś, co jest jakościowo odmienne i co stanowi źródło jego wartości i podstawę jego godności... Z drugiej strony natomiast wyraża się kulturę, dla której podmiot ludzki jest zwykłym wytworem ewolucji wszechświata, włącznie swe swą samoświadomością. Jako rezultat nie zakończonego nigdy procesu ewolucji człowiek miałby być jedynie segmentem historii, to znaczy oderwanym od jakiegokolwiek stałego i wspólnego wszystkim ludziom fundamentu ontologicznego, pozbawionym więc pewnych i uniwersalnych etycznych punktów odniesienia” - powiedział przewodniczący włoskiego episkopatu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Wtorek
rano
7°C Wtorek
dzień
8°C Wtorek
wieczór
6°C Środa
noc
wiecej »

Reklama