Sobotnia strzelanina w Mukaczewie nie jest sprawą lokalną. Jej konsekwencje mogą być większe i bardziej krwawe niż konfliktu na wschodzie kraju.
- Jeśli władza wyda rozkaz strzelania do ochotników z ATO, będą to jej ostatnie godziny. Pójdziemy na Kijów i zrobimy tam trzeci Majdan. – oznajmił przez telefon silnie wzburzony dowódca jednego z elitarnych batalionów Gwardii Narodowej. Prawy Sektor (PS) oznajmił z kolei, że jego oddziały gotowe są opuścić pozycje na froncie i w ciągu kilkunastu godzin stanąć w Kijowie i na Zakarpaciu. Na drodze Kijów – Żytomierz stanął blokpost Prawego Sektora. Zablokowana jest międzynarodowa trasa Kijów – Czop (w Czopie zbiegają się granice Ukrainy, Węgier i Słowacji). Węgry na wszelki wypadek wzmocniły posterunki graniczne. W ten sposób lokalny konflikt urósł do rangi problemu państwowego.
Zaczęło się niewinnie od spotkania przy kawie. Uczestnikami z jednej strony byli przedstawiciele regionalnych władz, z drugiej Prawego Sektora. W wyniku zaplanowanego picia kawy zginęły dwie osoby, siedem zostało rannych, spłonęło kilka samochodów. Dwóch zabitych to członkowie PS, ochotnicy z ATO. Tyle faktów. Co do przyczyn, wersje są trzy. Władze: bojownicy chcieli prosić o wynajęcie sanatorium dla rannych bojowników z ATO, w pewnym momencie zaczęli strzelać. Wezwaliśmy milicję. PS: od pewnego czasu tropiliśmy szlaki przemytu papierosów i alkoholu oraz próbowaliśmy ten przemyt utrudniać. Zaczęliśmy otrzymywać telefony z pogróżkami. Później dostaliśmy zaproszenie na spotkanie od deputowanego Mychajło Łania, który według nas jest szefem przemytniczej mafii. Przyjęliśmy je. W pewnym momencie zostaliśmy otoczeni przez uzbrojonych ludzi, część w mundurach milicyjnych. Zaczęli strzelać, musieliśmy się bronić. Straciliśmy dwóch ludzi, ale udało nam się wyrwać z okrążenia. Wersja trzecia: według dziennikarzy lokalnych mediów, mogło pójść o podział wpływów i pieniędzy z przemytu.
To jak było naprawdę w tej chwili nie ma większego znaczenia. Istotne jest to, że ukraińskie społeczeństwo sprawę zinterpretowało jednoznacznie – skorumpowana władza strzelała do naszych chłopców z ATO. A władza w Kijowie też ogłosiła taki zamiar. – Panie Awakow i spółka – napisała w emocjonalnym wpisie na Facebooku profesor Olga Kynal z Czerniowiec. – Teraz możecie mówić o Prawym Sektorze co chcecie i wieszać na nim psy. Ja wam i tak nie wierzę! Dlaczego wierzę PS? Bo widziałam jak oni NIELEGALNIE wygnali głównego bandytę Ukrainy – Janukowycza. Jak NIELEGALNIE bronią Ukrainy przed rosyjskim okupantem. Za to nasze państwo robi wszystko – LEGALNIE!”.
Wolontariusze to dla Ukraińców świętość. Z nimi dzielą się tym co mają: przekazują żywność, ubrania, pieniądze, śpiwory – bo państwo swoim obrońcom tego nie zapewnia. Teraz, gdy to nieudolne państwo chce podnieść na nich rękę wywołuje to trudny do opisania gniew.
Prezydent Poroszenko ma oczywiście rację, gdy mówi, że żadna siła polityczna nie powinna mieć swoich zbrojnych oddziałów, bo na to monopol powinno mieć państwo. Ta pryncypialność, zrozumiała w przypadku głowy państwa, na Ukrainie musi być jednak opatrzona istotnym zastrzeżeniem: państwo nie wywiązywało się z obowiązku obrony swoich granic i obywateli na Wschodzie. Ciężar walki nieśli – i nadal niosą - na sobie ochotnicy i wspomagający ich zwykli ludzie. Oni powstrzymali agresję. Władza ma wobec nich ogromny dług wdzięczności. Tym bardziej, że na zapleczu frontu władza niewiele zmieniła. Nie przeprowadzono lustracji sędziów i prokuratorów. Podejrzewany o szefowanie zakarpackiej mafii deputowany Łanio wywodzi się z Partii Regionów obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza. W poniedziałek premier Arsenij Jaceniuk polecił zwolnienie pracowników służb celnych w obwodzie zakarpackim, po czym Państwowa Służba Podatkowa usunęła ze stanowisk ich kierownictwo. Także w poniedziałek prezydent Poroszenko podczas narady Gabinetu Wojennego przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony zapowiedział wnikliwe śledztwo i bezwzględne kary. Trochę późno.
W ten sposób najwyższe władze przyznały rację Prawemu Sektorowi, nie akceptując jednak jego metod. Problem w tym, że bez tych nielegalnych działań PS za długo udawano, że problem nie istnieje. Po raz kolejny społeczeństwo ukraińskie otrzymało lekcję, by brać sprawy w swoje ręce, nie oglądając się na legalność działań. Trzeba mieć na uwadze, że te ręce są uzbrojone. Jeśli inercja władz doprowadzi do trzeciego Majdanu, będzie on dużo bardziej krwawy od wszystkiego, co widzieliśmy do tej pory.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.