Posłanka Rocío García Olmedo z ramienia rządzącej Instytucjonalnej Partii Rewolucyjnej (PRI) zapowiedziała, że zwróci się do różnych instancji międzynarodowych i do prezydenta USA Baracka Obamy, aby nie dopuścić do wprowadzenia w różnych stanach meksykańskich ustaw w obronie życia poczętego.
Przemawiając na odbywającym się obecnie w stolicy Meksyku XII Spotkaniu Feministycznym Ameryki Łacińskiej i Karaibów nt. praw kobiet, wyraziła ona ubolewanie, że niedawny „zamach na prawo do aborcji już obecnie odczuwają boleśnie towarzyszki ze stanu Puebla”. W tym właśnie środkowomeksykańskim stanie rozegrała się ostatnio walka o przeprowadzenie reformy konstytucyjnej, która zakazuje przerywania ciąży. Będzie to piąty stan w Meksyku, który dokona takiej zmiany. García Olmedo wyraziła niezadowolenie z tego faktu, dodając, że „ponieważ ustawodawcy stanowi nie uwzględnili praw zdobytych przez kobiety, dlatego musimy nadal toczyć naszą walkę”. Oskarżając Kościół o pogwałcenie zasady rozdziału Kościoła i państwa, deputowana oświadczyła, że przedstawi tę sprawę na konferencji międzynarodowej „Kair +15”, która w kwietniu br. odbędzie się w Nowym Jorku. Zapowiedziała, że ona i jej koleżanki spróbują tam obalić ustawę z Puebli, wykorzystując do tego poparcie organizacji międzynarodowych. Dodała, że liczy na nową administrację prezydenta Obamy, który niedawno podpisał dokument zezwalający na inwestowanie środków amerykańskich we wspieranie aborcji na świecie. Według posłanki, w rozpoczynającej się za kilka tygodni konferencji, organizowanej w 15 lat po szczycie ONZ w stolicy Egiptu nt. problemów ludnościowych, „wezmą udział prawodawczynie z różnych stanów Meksyku i przedstawicielki organizacji kobiecych, występujące przeciw legalizacji aborcji”. "Wykażemy im, iż jest to ustępowanie z praw nabytych już przez kobiety” - oznajmiła Olmedo.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.