PiS zwróci się do premier Ewy Kopacz o informację, ile kosztują wyjazdowe posiedzenia rządu - zapowiedział szef sztabu wyborczego PiS, senator Stanisław Karczewski. Jednocześnie zaapelował do premier, by "zaprzestała tych wyjazdów, bo one kosztują bardzo dużo".
Rzecznik rządu Cezary Tomczyk jest zdania, że koszty wyjazdowych posiedzeń to "normalne koszty funkcjonowania Rady Ministrów".
Na czwartkowej konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie PiS Karczewski ocenił, że mamy obecnie do czynienia z sytuacją, w której premier Kopacz "zamienia rząd w sztab wyborczy". "Zrobiła to nie tak dawno w Katowicach, kilka dni temu w Łodzi, teraz zapowiedziano wyjazd aż do Wrocławia. My zwrócimy się do pani Prezes Rady Ministrów o informację, ile kosztują podatników, nas Polaków, te wyjazdy" - powiedział polityk PiS.
Według Karczewskiego, "nie są to tanie wyjazdy - wyjeżdża BOR, wiele limuzyn, być może samoloty, które zabezpieczają powroty". Polityk PiS ocenił, że wyjazdowe posiedzenia są niepotrzebne.
"Te wszystkie problemy i sprawy powinno się rozwiązywać tu na miejscu, w Warszawie. Sprawy lokalne rozwiązują samorządy lokalne, sejmiki i do tego jest powołany cały samorząd terytorialny. Apelujemy do pani premier, by zaprzestała tych wyjazdów, bo one kosztują bardzo dużo nas wszystkich podatników" - oświadczył.
Pytany o koszty wyjazdowych posiedzeń rządu, jego rzecznik Cezary Tomczyk powiedział, że są to "normalne koszty funkcjonowania Rady Ministrów". Dodał, że jeśli parlamentarzyści PiS oczekują informacji w tej sprawie, mogą zwrócić się do premier w stosownym trybie.
"Można też zapytać jaką pensję dostaje Beata Szydło wtedy, kiedy jako poseł pracuje w kampanii wyborczej. My nie robimy kampanii wyborczej, rząd pracuje normalnie, ministrowie przez cały czas jeżdżą po kraju wizytować różne miejsca, a wtedy, kiedy jest wyjazdowa Rada Ministrów, po prostu robią to wspólnie" - stwierdził Tomczyk.
Według niego, w czasie wyjazdowych posiedzeń rządu ministrowie odbywają około sto spotkań w każdym z województw. "Wartość tych spotkań jest nie do przecenienia" - ocenił. Tomczyk zapowiedział, że idea wyjazdowych posiedzeń rządu będzie kontynuowana.
Pod koniec czerwca wyjazdowe posiedzenie rządu odbyło się w Katowicach, w ostatni wtorek - w Łodzi. Następne takie obrady planowane są za dwa tygodnie we Wrocławiu. "Dla Dolnego Śląska też będziemy mieli mnóstwo dobrych wiadomości" - powiedział Tomczyk.
Na czwartkowej konferencji prasowej szef sztabu PiS zapowiedział również, że zwróci się do ministra zdrowia Mariana Zembali z apelem o spotkanie i debatę na temat służby zdrowia. Mówił w tym kontekście m.in. o tym, że w Polsce mamy problem z dopalaczami.
"Jeśli rząd PO i PSL +słucha, rozumie i pomaga+, to chciałbym, by wysłuchał i zrozumiał również głosy opozycji" - powiedział, nawiązując do kampanii wizerunkowej PO, z udziałem premier Kopacz pod hasłem: "Słucham. Rozumiem. Pomagam". Zdeklarował, że jest gotów do debaty z Zembalą "w każdym miejscu o każdej porze dnia".
Karczewski pytany był również podczas konferencji m.in. o to, gdzie obecnie przebywa kandydatka PiS na premiera, wiceprezes partii Beata Szydło; odparł, że odpoczywa. Dopytywany w tym kontekście, czy nie obawia się aktywności PO, odparł: "Jestem lekarzem i wiem, że każdemu potrzebny jest wypoczynek". Dodał, że premier Kopacz również jest lekarzem "i też wie, że jest potrzebny wypoczynek i też w pewnym momencie będzie musiała odpocząć". Podkreślił, że wypoczynek Szydło będzie krótki i już w sobotę powróci ona o objazdu kraju "Szydłobusem".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.