Kapłaństwo to Chrystus i sens życia, prezent, który codziennie rozpakowuje się ze zdziwieniem i zachwytem, dialog i dar - mówią księża, zapytani przez KAI o istotę ich powołania.
– Jesteśmy szczęśliwi – zapewniają, choć nie jest to szczęście idealne. Powodem cierpienia jest samotność, grzech, bezradność, poczucie wyobcowania. Ale bilans jest zdecydowanie dodatni. Bp koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak: Kapłaństwo to Chrystus i życie. Chrystus jest centrum życia każdego chrześcijanina, ale w momencie, gdy chrześcijanin przyjmuje sakrament święceń, jego życie zaczyna być definiowane bardziej wyraziście przez Chrystusa. Dla mnie Wielki Czwartek jest próbą ponownego zdefiniowania kapłaństwa przez Eucharystię. Jan Paweł II w 2005 roku napisał, że słowa konsekracji są formą naszego życia. Kiedy podczas Eucharystii wielkoczwartkowej pochylam się nisko, czuję jaka była miłość mojego Mistrza, Nauczyciela. Ks. Stanisław Szlassa MIC, proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Królowej Polski w Warszawie: Kapłaństwo to sens, który wypełnia całe moje życie. To pewien sposób życia w naśladowaniu Jezusa, który jest dla mnie źródłem łaski i siły. Przez modlitwę, sakramenty, odniesienie całego życia do Jezusa. Kształtuje też sposób, w jaki służę innym ludziom w przekazywaniu łaski, jaką sam otrzymałem i siły, którą czerpię z mojej relacji z Jezusem. Smutek, który przeżywam jako ksiądz łączy się z bezradnością, gdy widzę cierpienie, gdy staję przed sytuacją, w której nic nie mogę dla kogoś zrobić. Źródłem radości dla mnie jest gdy widzę wiarę ludzi, nadzieję, która z niej wypływa, wspólnotę, którą budujemy jako ludzie wierzący, w której możemy się wspierać, być razem. Ks. Tomasz Nowak, dyrektor Ośrodka Caritas dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej w Borowej Wsi k. Mikołowa: Kapłaństwo to prezent, który codziennie z wielką ciekawością i entuzjazmem rozpakowuję. A w środku są rzeczy, które dają satysfakcję, radość, pokój w sercu. Dzięki temu wyzwania, które jeśli nawet na początku wywołają strach i niepewność, są do pokonania i zrealizowania. Wszystko zależy od tego, jak blisko jestem Pana Boga. Najbardziej zawsze boli mnie grzech ludzi, których spotykam, albo niesprawiedliwość, która ich dotyka. Ksiądz jest szczęśliwy wtedy, gdy patrzy na szczęśliwych ludzi. Największym smutkiem jest dla mnie spotkanie człowieka, który jest bezradny, smutny i zrozpaczony, a nie pozwala sobie pomóc. Czasem smutno mi, że nie potrafię przekazać innym jak bardzo Pan Bóg ich kocha. Ale nie popadam w rozpacz, bo kolejnym etapem bezradności jest modlitwa i oddanie wszystkiego Panu Bogu. W tym pomaga mi rzesza pomocników. To dzieci, mieszkające w naszym Ośrodku, które modlą się z entuzjazmem i ofiarowują swoje cierpienie w naszych intencjach. To porządny zastrzyk Bożej łaski. Wówczas świat wygląda inaczej.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.