Kapłaństwo to Chrystus i sens życia, prezent, który codziennie rozpakowuje się
ze zdziwieniem i zachwytem, dialog i dar - mówią księża, zapytani przez KAI o
istotę ich powołania.
O. Łukasz Kubiak, dominikanin:
Kapłaństwo jest dla mnie ludzką aplikacją – czyli przełożeniem na ludzkie gesty Boga i Jego obecności w tym świecie. Boga, który jest Miłością. Dla mnie najciekawsze jest to, że Bóg się posługuje człowieczeństwem w kapłaństwie, tak jak posłużył się w Jezusie Chrystusie.
Nie wiem czy można oceniać czy są dobre lub złe strony kapłaństwa. Kapłaństwo, jeśli jest rozwojowe dla danego człowieka, to będzie dobre, będzie spełnioną misją. Jeśli jednak na jakimś poziomie ktoś nie spełnia się jako człowiek, będąc księdzem, to tu jest jakiś problem.
Oczywiście, wiążą się z kapłaństwem różne wyrzeczenia, ale ja bym tego nie odróżniał od ogólnoludzkiego doświadczenia, bo małżeństwo też ma swoje ograniczenia. Owszem, księża rzymskokatoliccy wyrzekają się bliskości z drugim człowiekiem. Dla mnie, zakonnika, jest to też kwestia ślubów czystości – przez nie w sposób szczególny chcę zaznaczyć, że jestem na wyłączność dla Boga.
Ks. Jan Sochoń, poeta, publicysta, wykładowca filozofii na UKSW i w Warszawskim Wyższym Seminarium Metropolitalnym:
Kapłaństwo to dar Chrystusa, który jest konsekwencją jego miłości do ludzi. Ale dar, który dość łatwo roztrwonić. Jednak Bóg, ofiarowując nam ten dar wspiera nas i otacza życzliwością, sprawia, że możemy sprostać różnym duszpasterskim zadaniom i obowiązkom. Kapłaństwo to także znak, że Bogu zależy na człowieku, gdyż w posłudze kapłańskiej jakby umożliwia duchową, realną bliskość ze Sobą. Jest ono także formą towarzyszenia ludziom w ich trudzie dorastania do Ewangelii, ponieważ człowiek zawsze w sprawach ducha potrzebuje pomocy kogoś drugiego. Wreszcie kapłaństwo jest także przedłużeniem serca i ust Jezusa, to znaczy, że spełnia się w posłudze słowa i posłudze sakramentalnej. Konsekwencją tego jest to, co dla księży jest bardzo trudne, że trzeba być konsekwentnym i odpowiedzialnym, skoro się już na tę drogę weszło, przyjęło propozycję Boga. I na koniec – kapłaństwo to pewien znak sprzeciwu wobec każdej formy zła, niesprawiedliwości, grzechu. Jest ono konsekwencją działania i życia samego Jezusa, Któremu zależy na tym, żeby człowiek był szczęśliwy z Nim na wieki i w tej próbie osiągnięcia szczęścia nieba kapłaństwo jest specjalnym narzędziem, jakie Bóg ludziom zaproponował.
Źródłem szczęścia w kapłaństwie jest jedna rzecz – że człowiek spotyka się z Chrystusem w opłatku chleba i w czerwieni wina, że cierpiący i zmartwychwstały Jezus w moich dłoniach, choć pobrudzonych przez grzech i pustych, jednak jest i nas wszystkich ocala. Myślę, że związek kapłaństwa i Eucharystii jest to coś, co jest najistotniejsze i co budzi zdumienie, wdzięczność, i lęk.
Nasz księżowski smutek bywa dwojaki – egzystencjalny, wynikający w tego, że człowiek nie zawsze rozumiany jest jako ksiądz, że często przez ludzi bywa odarty w tajemnicy kapłaństwa, gdyż ludzie chcą księdza przysposobić do siebie. Smutkiem czasami napełnia chęć bycia z ludźmi, pewnego rodzaju samotność, ale nie taka samotność z powodu osobnego życia, a taka, której ksiądz nie zawsze potrafi zagospodarować, bo ma za mało miłości do Jezusa żeby tę samotność, życie bez rodziny wypełnić tym, co dobre. Uciekając do rozmaitych pustych atrakcji chcemy zasypać to, że mało w nas pokory, mało tego, co jest niezbędne żeby być prawdziwym, autentycznym księdzem. Trudna jest też inność księdza, ksiądz musi być trochę inny wśród ludzi, którzy mają inne wybory niż bezpośrednio związane z Osobą Jezusa Chrystusa.
aw, im / ju.