Rekordzista świata na 100 i 200 m Jamajczyk Usain Bolt przyznał, że najtrudniejsze w jego karierze było odstawienie fast foodu i przyzwyczajenie się do diety bogatej w warzywa. "Inne poświęcenia nie były problemem, ale zdrowe odżywianie się jest trudne" - powiedział.
Jak zaznaczył sześciokrotny złoty medalista olimpijski w wywiadzie opublikowanym na stronie internetowej Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), ma słabość do kawałków kurczaka w panierce (nuggets). Musiał jednak zrezygnować z tego dania, aby jak najlepiej przygotować się do przyszłorocznych igrzysk w Rio de Janeiro.
"Musiałem zacząć zdrowo się odżywiać. To dla mnie największe poświęcenie - ciągle jeść warzywa. Jednak zorientowałem się, że muszę zrobić coś dodatkowego, bo po ubiegłorocznej kontuzji powrót do zdrowia był dużo trudniejszy niż w czasach, kiedy byłem młodszy. Teraz potrzebuję większej liczby treningów, żeby odzyskać formę" - powiedział 28-letni Jamajczyk.
Bolt wywalczył w Londynie złoty medal na 100 m, 200 m i w sztafecie 4 × 100 m. Identycznym osiągnięciem popisał się cztery lata wcześniej w Pekinie.
"Chcę dla siebie jak najlepiej, dlatego postanowiłem, że nie pozwolę na sobie wywrzeć żadnej presji. Skupiam się na tym, co jest konieczne, czego chcę i potrzebuję" - podkreślił ośmiokrotny mistrz świata.
Na razie Bolt nie myśli o biegu na 400 m, ale przyznał, że kiedyś być może będzie chciał spróbować swoich sił na tym dystansie w sztafecie.
"Rozmawiałem o tym z trenerem i zasugerował, że może powinienem się sprawdzić. Ale jednak wszystko w mojej karierze kręci się wokół 100 i 200 metrów" - zaznaczył Jamajczyk.
Jeśli wystartuje w przyszłym roku w Brazylii, będą to jego trzecie igrzyska w karierze.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.