Watykan powstrzymuje się od krytyki i ignoruje wchodzący do włoskich kin 13 maja film "Anioły i demony", który powstał na podstawie książki Dana Browna.
Film wyreżyserowany przez Rona Howarda jest sequelem „Kodu Leonarda da Vinci”. W rolę głównego bohatera – Roberta Langdona – wcielił się ponownie Tom Hanks. Fabuła nie zawiera tak oburzających wątków jak „Kod Leonarda da Vinci”, w którym to była mowa o małżeństwie Jezusa z Marią Magdaleną i ich potomstwu. Tamta ekranizacja wywołała oburzenie Stolicy Apostolskiej. Prawosławni na Białorusi protestowali tak zdecydowanie, że film wycofano z kin, a reżyser nazwał to „faszystowskim bojkotem ze strony Kościoła”. Aura skandalu, jaka towarzyszyła rozpowszechnianiu „Kodu Leonarda da Vinci”, paradoksalnie przyczyniła się do finansowego sukcesu filmu. Zarobił on 750 mln dolarów – podaje „Rzeczpospolita”. Ron Howard i producenci „Aniołów i demonów” chcą powtórzyć sytuację sprzed 3 lat i sprowokować Watykan. Tymczasem kościelni hierarchowie nie przyjęli zaproszeń na pokaz. Twórcy filmu skarżą się, że duchowni nie obejrzeli nawet jednej sceny, a już krytykują film. Ks. Federico Lombardi mówi, że nie będzie się wypowiadał na temat tego filmu, bo Stolicy Apostolskiej on nie interesuje – relacjonuje „Rzeczpospolita”.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.