Przed wizytą Jana Pawła II w 1979 r., w Krakowie opróżniono areszty milicyjne,
przygotowując kilkaset miejsc na okoliczność zatrzymywania uczestników spotkań
z papieżem - mówi KAI dr Marek Lasota.
Rozmowa z dr. Markiem Lasotą, dyrektorem krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej
- Akcja tajnych i jawnych służb PRL realizowana podczas pierwszej wizyty Jana Pawła II w Polsce nosiła kryptonim „Lato 79”. Jak się ona miała do innych nadzwyczajnych działań komunistycznego aparatu bezpieczeństwa – np. z okresu obchodów milenijnych?
Obchody milenium Chrztu Polski były, owszem, znaczącym przedsięwzięciem operacyjnym PRL-owskich służb, natomiast miały z reguły zasięg ograniczony do miejsc, w których odbywały się uroczystości milenijne o charakterze centralnym: Gniezna, Warszawy, Jasnej Góry czy Krakowa... Natomiast operacja „Lato 79” miała od początku charakter ogólnopolski. Stopień zaangażowania SB i w ogóle całego aparatu państwa komunistycznego był więc nieporównywalny. Zmobilizowano wówczas wszystkie, dosłownie: wszystkie służby, wyznaczając im bardzo precyzyjne zadania. O stopniu i skali tego przedsięwzięcia może świadczyć fakt zaangażowania sił milicyjnych. W samym tylko Krakowie podczas pobytu Ojca Świętego w czerwcu 1979 r. w gotowości pozostawało niemal 70 tysięcy funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej, z czego 50 tys. – umundurowanych. Kilkanaście tysięcy pracowało więc w cywilu czyli, jak należy się domyślać, operowało w tłumie wiernych. Liczby dotyczące Krakowa pokazują skalę przedsięwzięcia w całym kraju.
- Sił i środków więc nie szczędzono...
Użyto właściwie wszystkich dostępnych wówczas środków technicznych. Dla potrzeb aparatu partyjnego i oczywiście aparatu represji, prowadzona była nawet niezależna transmisja telewizyjna. Inna niż pokazywana w ogólnodostępnym przekazie telewizyjnym i tym się zapewne od niego różniąca (zapewne, bo nie udało się odnaleźć zapisów transmisji), że pokazująca realia tej pielgrzymki: a więc nie grupkę zakonnic czy osób starszych, tylko tłumy.
- Jakie były główne cele operacji „Lato 79”?
U schyłku lat 70. wydawało się, że proces pacyfikacji społeczeństwa postępuje – z punktu widzenia władz – w sposób zadowalający. Na arenę wchodziło pokolenie urodzone już po wojnie, które wyrosło w okresie gomułkowskiej „małej stabilizacji”, a które – jak moglibyśmy ocenić to dziś – było pokoleniem dość jałowym.
I oto zaczyna się papieska pielgrzymka. Jak świadczą zachowane dokumenty partyjne, władze doskonale zdawały sobie sprawę, że jest ona ogromnym niebezpieczeństwem. Nie tylko z ideowego punktu widzenia, ale także w wymiarze społecznym. Otóż Gierek i jego ekipa wiedzieli, jaki jest stan gospodarki oraz państwa. Wiedzieli, że może on wkrótce doprowadzić do bardzo negatywnych zjawisk społecznych. Zdawali sobie też sprawę, że papieska pielgrzymka może te procesy przyspieszyć. A jednocześnie wpłynąć na wielkie ożywienie postaw religijnych.
Patrząc wyłącznie z perspektywy politycznej i socjologicznej można powiedzieć, że nie mylono się w tych ocenach, bo przecież nie minął rok i stało się to, co się stało – wybuchła „Solidarność”.
- Była – jak by powiedział poeta – niczym „brzydka plama w krajobrazie idealnym”...
Tak, co więcej, plama, która ewidentnie się rozszerzała, a władze miały świadomość wynikającej z tego faktu groźby.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
»
|
»»