Pielgrzymka, która przyspieszyła historię

Przed wizytą Jana Pawła II w 1979 r., w Krakowie opróżniono areszty milicyjne, przygotowując kilkaset miejsc na okoliczność zatrzymywania uczestników spotkań z papieżem - mówi KAI dr Marek Lasota.

- W operację „Lato 79” zaangażowano wiele różnych służb. Jakie konkretnie? Jeżeli mówimy o Służbie Bezpieczeństwa czy służbach podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, to był to Departament I, a więc wywiad; Departament II, czyli kontrwywiad obejmujący swoim zainteresowaniem zwłaszcza zachodnich dziennikarzy, akredytowanych na czas pielgrzymki w Polsce, ale monitorujący też kontakty środowisk opozycyjnych z gośćmi zagranicznymi; Departament III zajmujący się opozycją demokratyczną, bowiem dla SB było istotne na ile podczas pielgrzymki uaktywnią się także te środowiska. Robiono wszystko, żeby jakimkolwiek kontaktom – nie tylko Jana Pawła II, ale także osób jemu towarzyszących, czy w ogóle hierarchów Kościoła – z przedstawicielami opozycji przeciwdziałać. Oczywiście aktywny był Departament IV, a więc antykościelny pion SB, który miał strategiczne zadania operacyjne (próbował np. dociec, czy nowy wówczas papież będzie kontynuatorem polityki Pawła VI wobec państw z tej strony żelaznej kurtyny), ale też zadania bardzo drobne, takie jak inwigilacja rozmaitych środowisk Kościoła, komitetów organizacyjnych pielgrzymki itp. Znów przykład z realiów krakowskich: na czas pielgrzymki opróżniono areszty milicyjne, przygotowując kilkaset miejsc na okoliczność zatrzymywania uczestników spotkań z papieżem. W pełni aktywne było Biuro „P”, a więc zajmujące się m.in. podsłuchami i Biuro „W”, którego zadaniem była kontrola korespondencji. Zaktywizowały się też wszystkie inne kluczowe komórki SB. Bazując na doświadczeniach krakowskich można przyjąć, że wszystkie miejsca pobytu papieża były monitorowane z zakrytych punktów obserwacyjnych, wykonano tysiące fotografii, zachowały się zdjęcia pokazujące, jak wnikliwie monitorowano każdy krok papieża. Kiedy np. na Franciszkańskiej Jan Paweł II wsiadał do papamobile, wykonywano zdjęcia teleobiektywem po to, by uchwycić jego przypadkowe czy prywatne kontakty z osobami znajdującymi się w pobliżu. - Władzom na pewno zależało na tym, by mieć swoich ludzi jak najbliżej papieża. Wśród ochrony przydzielonej Ojcu Świętemu było dwóch funkcjonariuszy Wydziału IV, których zadaniem było nieustanne obserwowanie prywatnych kontaktów Jana Pawła II, ewentualnych rozmów z osobami znajdującymi się w Pałacu Arcybiskupów krakowskich itd., itp. Wykorzystywano więc wszystkie dostępne wówczas środki operacyjne. - Co wiemy o działaniach podejmowanych wówczas przez tajne służby innych państw bloku komunistycznego? Bez żadnych wątpliwości można powiedzieć, że podczas papieskiej wizyty operowały także i te służby. Zachowały się dokumenty wschodnioniemieckiej STASI, pokazujące, że prowadziły one swoje działania w jakiejś mierze niezależne od działań służb PRL-owskich. Bezsporne jest i to, że zarówno polskie służby jak i inne, które były u nas w tym czasie aktywne, prowadziły skoordynowane działania, których adresatem była centrala w Moskwie. To jest oczywiste. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, iż wśród zadań, jakie miały służby PRL-owskie, na pierwszym miejscu stawiane były te dotyczące polityki globalnej Jana Pawła II, jego stosunku do państw obozu sowieckiego. To było interesujące głównie z punktu widzenia Moskwy.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
1 2 3 4 5 6 7
31°C Czwartek
dzień
32°C Czwartek
wieczór
27°C Piątek
noc
21°C Piątek
rano
wiecej »