"4 czerwca 1989 r. był ważnym etapem polskiej drogi do wolności" - powiedział dziś abp Sławoj Leszek Głódź na Placu Solidarności w Gdańsku podczas Mszy św. w 20. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych.
Zwracając się do Prymasa Józefa Glempa, abp Głódź podkreślił jego „posługę polskiej nadziei, jednaniu serc, przykładaniu ewangelicznej miary do napięć i problemów tamtych lat”. - Podjąłeś dziedzictwo twego poprzednika, kardynała Wyszyńskiego. Tak jak i on wiedziałeś, że drogi ku polskiej wolności nie da się oddzielić od drogi Kościoła - mówił metropolita gdański. „Kościół służy narodowi, tak jak służył Solidarności, bo ona z ducha narodu wyrosła. Tak pojmuje swoją rolę Kościół i dziś. I niech nikt tej roli nie pomniejsza i nie redukuje, ona stanowi część polskiej racji stanu” - uznał abp Głódź. Hierarcha przypomniał, że „Solidarność” była ruchem skupiającym różne warstwy społeczne i nurty, „na pozór sprzeczne, ale płynące wspólnie, w jednym kierunku”. - Wielu z was ukształtowały miasteczka i osady, polskie „małe ojczyzny”, rezerwuar trwałych polskich wartości. Wiele wniosły do ruchu środowiska inteligenckie, naukowe, artystyczne, szczególnie przez lata narażone na komunistyczną indoktrynację - dodał. „Z biegiem lat te środowiska odnajdywały w Kościele przestrzeń wolności, aby w czasie „Solidarności” tworzyć swoistą wspólnotę chleba i słowa, kultury i ekonomii, o której mówił Jan Paweł II”- powiedział. „Nie runęłyby mury systemu komunistycznego w Europie Środkowo-Wschodniej, gdyby nie ten wicher wolności, gdyby nie ten wiatr od morza” - podkreślił abp Głódź. „To wy, ludzie „Solidarności”, jesteście detonatorem tych wielkich wydarzeń, które odmieniły oblicze Europy, przyniosły wolność jej ludom i narodom. Wolności, do której wyswobodził nas Chrystus” - podkreślił abp Głódź. Zastanawiając się, czy dziedzictwo „Solidarności” trwa także dziś, metropolita podziękował tym, którzy tego dziedzictwa strzegli przez 20 lat wolności, w wymiarze spraw społecznych i obywatelskich. Podkreślił, że nie traktują oni swojej przeszłości jako odskoczni do zajęcia „wysokiego miejsca przy stole ojczyzny”, „nie patrzą na nią jak na postawy sukna, z którego można coś wyszarpnąć dla siebie, swojego ugrupowania czy korporacji”. Zdaniem abp. Głódzia, obecnie „podmiotem podejmowanych reform ma być obywatel i jego dobro”, a „obowiązkiem państwa jest ochrona ładu moralnego w ojczyźnie” oraz „położenie tamy brudnej fali nihilizmu, pogardy dla odwiecznych wartości, rodziny, małżeństwa, troski o życie”. - Marginalizowanie zagadnień polityki rodzinnej jest sprzeczne z etosem Sierpnia 80, sprzeczne z dobrem społecznym, zagraża rozwojowi naszego kraju, godzi w dobro człowieka - stwierdził metropolita gdański. Czy dzisiejsza Polska jest Polską solidarną czy Polską agresji? - zastanawiał się abp Głódź. „Pytają o to ci, którzy byli tu solą ziemi, rozpoczęli marsz ku wolności, a stali się wielką masą upadłościową, przeszkodą na drodze reform, wielkim kłopotem” - mówił, zwracając się do stoczniowców. „Solidarność” w dzisiejszych czasach jest dalej ważnym znakiem Polski. Nie zeszła ze sceny polskiego życia, ma „jeszcze wiele do powiedzenia i zrobienia” - mówił dalej abp Głódź. „Nie zejdzie ze sceny życia, bo nie zgasiła ducha! Bo jest świadoma wielkiego dzieła przemian w Ojczyźnie i w Europie, które wiąże się z jej imieniem” - podkreślił hierarcha. W Gdańsku obchody 4 czerwca organizuje Europejskie Centrum Solidarności. O godz. 16 konferencję „Solidarność i upadek komunizmu” w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej otworzy marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Przewidziane jest przemówienie Lecha Wałęsy, wystąpienia m.in. Vaclava Havla, Hansa-Dietricha Genschera i Jana Krzysztofa Bieleckiego oraz połączenie video z byłym prezydentem USA George`m Bushem seniorem. Wieczorem, o godz. 19.00 w koncercie „Zaczęło się w Polsce” w Stoczni Gdańskiej zagrają m.in. Scorpions, Kora i Lombard.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.