Włoska prasa od tygodnia atakuje doktor Półtawską, twierdząc, że "Watykan był nią zażenowany", przedstawiając ją jako powierniczkę nieznanych tajemnic, a wczoraj kpiąco pisząc o niej "007 dla Wojtyły". Skąd bierze się tyle złości do niej? - pyta dziennik „Polska"
Nikt nie cieszył się tak bliskim dostępem do Jana Pawła II jak Wanda Półtawska, należąca do kręgu jego przyjaciół "od zawsze". Po wyborze kardynała Wojtyły na papieża Półtawska mieszkała niedaleko watykańskiej bramy św. Anny. A gdy Jan Paweł II wyjeżdżał do Castel Gandolfo, doktor Półtawska miała swój pokój w rezydencji letniej. O doktor Półtawskiej wiedzieli wszyscy współpracownicy papieża, a ona odwiedzała wielu jego przyjaciół. Jak choćby wielkiego przyjaciela słowackiego biskupa Pawła Hnilicę, w którego domu zatrzymywała się Matka Teresa, podaje „Polska” Dla watykańskich duchownych kłopotliwą była m.in. bezpośredniość doktor Półtawskiej. "- A ty spowiadasz? – miała zagadnąć kiedyś włoskiego duchownego. Gdy ten zaskoczony skinął głową, odpowiedziała: - To dobrze, bo co to za ksiądz, który nie spowiada” przytacza „Polska”. Wandzie Półtawskiej utrudniano dostęp do papieża, dopiero gdy sam zainterweniował, wejścia do apartamentów stanęły dla niej otworem. Pewien włoski duchowny opowiada, że pani doktor Półtawska była zaskoczona, iż gwardziści szwajcarscy się jej nie kłaniają. Jak mówi pani Wanda, powiedziała o tym papieżowi. I odtąd była jedną z niewielu kobiet, przed którą strażnicy watykańscy skłaniali głowę, czytamy w „Polsce”. W pewnym okresie pontyfikatu wiele ważnych informacji docierało do papieża „metodą brewiarzową” – do papieskiego brewiarz leżącego w prywatnej kaplicy wkładano ważne informacje. W ten sposób korespondowała z papieżem pani Półtawska. Gdy jednak pewien ważny dostojnik watykański zorientował się, że papież otrzymuje informacje w sposób nieformalny, to po prostu zabrał brewiarz, podaje „Polska”. Do samego końca duchowni próbowali Półtawskiej utrudnić możliwość kontaktu z Ojcem Świętym. Te próby jednak się nie powiodły. Wanda Półtawska prowadziła prywatne rozmowy z papieżem w towarzystwie siostry zakonnej lub bliskiego duchownego. Ale często była też z nim sam na sam. Była też wśród osób obecnych w czasie jego śmierci.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.