Ktoś chce położyć rękę na naszych ośrodkach dla dzieci ulicy - Radio Watykańskie cytuje oświadczenie organizacji Amani, która opiekuje się sierotami w Kenii, Sudanie i Zambii. Jej założyciela, włoskiego misjonarza ks. Renato Sesanę, zwanego "Ojcem Kizito", oskarżono o molestowanie nieletnich.
Duchowny zdecydowanie temu zaprzecza. Co więcej, na policję zgłosili się już chłopcy, którzy zeznali, że ktoś proponował im sowite wynagrodzenie w zamian za złożenie zeznań obciążających misjonarza. Policja nie ustaliła jeszcze, kto stara się zniesławić duchownego. Początkowo spodziewano się szantażu. Teraz przeważa przekonanie, że ktoś chciał zagarnąć mienie organizacji Amani, która w samej Kenii posiada sześć ośrodków wybudowanych dzięki wsparciu włoskiego Kościoła. Nie można też wykluczyć, że "Ojciec Kizito" naraził się jako dziennikarz otwarcie piszący o problemach Czarnego Lądu. Póki co wrócił on do Kenii i oddał się do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości, domagając się pełnego wyjaśnienia tej sprawy. Z różnych krajów napływają zapewnienia o solidarności z "Ojcem Kizito". Poparło go m.in. zgromadzenie kombonianów, do którego należy zakonnik. W samej Kenii natomiast wiele osób wysłało listy protestacyjne do telewizji KTN, która nagłośniła całą sprawę, nie sprawdziwszy uprzednio wiarygodności zarzutów.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.